Przejdź do głównej zawartości

Dixit, wspaniała gra planszowa dla całej rodziny.

Gry planszowe to absolutnie moja miłość!

Dlatego też co roku na rocznicę ślubu sprawiamy sobie z mężem nową ''planszowkę".

Chcę Was zachęcić do grania w gry planszowe i chce podzielić się z wami moimi spostrzeżeniami na ich temat.

Gra, o której dzisiaj opowiem ma u nas w domu
status „tej” - dawaj gramy!

Mowa o znanej od lat i cieszącej się dużym zainteresowaniem grze Dixit!


Opowiem Wam na czym polega gra? Z czego sie składa? Jak sie w nią gra? Wskaże wady i zalety tej planszówki.
Zapraszam.

Każde spotkanie z grą Dixit to zabawa, budowanie relacji i oczywiście kupa śmiechu.


Chociaż gra ma swoje wady nie mogę odebrać jej tego, że bawię się przy niej bardzo dobrze.

Autorem gry jest Jean Louis Roubira, Lekarz pracujący w szpitalu w Poitiers z młodymi pacjentami przeżywającymi trudności w środowisku szkolnym i poza nim. Po kilku rozgrywkach w Dixit zaobserwowano u nich znaczną poprawę formułowanych wypowiedzi oraz relacji z innymi ludźmi. Gra może służyć również jako narzędzie pedagogiczne i terapeutyczne.

A przepiękne ilustracje do gry wykonała Marie Cardouat -francuska ilustratorka książek i gier dla dzieci. Jej prace są bajkowe i magiczne. Na całym świecie znana jest przede wszystkim jako twórczyni kart do gry „Dixit”

Jest to gra karciana dostępna na rynku od 2008 r.

Z czego składa się gra i co znajduje się w pudełku?
  • instrukcja z zasadami,
  • 84 różne karty wielkości dłoni,
  • 12 króliczków do zaznaczania punktów,
  • 12 kart do zaznaczania odpowiedzi,
  • 36 znaczników głosowania,
  • Tor/plansza.



Co sprawia, że ta gra jest wciągająca?
  1. Piękne ilustracje na dużych kartach,
  2. Karty są cudowne — bajkowo-oniryczne, zawierające grafiki dziwne i nietypowe, a przede wszystkim, bardzo wieloznaczne.
  3. Grywalność — wyobraźnia nie ma ograniczeń,
  4. Grać może cała rodzina, ale posłuży świetnie jako rozrywka na domówce,
  5. Gra jest solidnie wykonana,
  6. Główną rolę odgrywają w niej skojarzenia i wyobraźnia więc można się twórczo wykazać,
  7. Gra prowadzi do wielu rozmów i dużej ilości śmiechu,
  8. Grać może w nią i stary i młody, bo ma proste zasady.




Minimalna liczba graczy to 3 osoby a maksymalna to 12. Czas trwania pojedynczej rozgrywki to około 30 minut. Producent podaje, że grać można w nią od 8 roku życia, ale myślę, że i młodsze dzieci z pomocą starszych dałyby radę bez problemów.

Jak się gra? - Zasady.

Każdy z graczy dostaje określoną (uzależnioną od liczby graczy) ilość kart. Ja dzisiaj na potrzeby wyjaśnienia zasad przyjmę, że gra toczy się pomiędzy czwórką rozgrywających. Każdy więc otrzymuje po 6 kart.

Każdy z graczy wybiera dla siebie pionka króliczka w wybranym kolorze oraz szpilkę i kartę do zaznaczania odpowiedzi.


Kart nie odkrywamy i nie pokazujemy. Mają one pozostać tajemnicą - na razie. Każdy gracz ogląda swoje karty dokładnie.

Zaczyna ta osoba, która pierwsza ma skojarzenie na temat dowolnej swej karty. Później grę prowadzi pierwsza osoba po lewej od narratora.

Co może być skojarzeniem dla takiej karty?

Sam obrazek czy scenka, jeden ze szczegółów na karcie, symbolika ilustracji.


Wszystko możesz powiedzieć: tytuł piosenki, wiersza, dzieła sztuki, sportowca, cytat, tytuł, gra słów. Wszystko to, co podpowiada ci wyobraźnia.


Pamiętaj, że jeden obraz jest wart więcej niż tysiąc słów!


Są natomiast pewne zasady punktacji, do których przejdę za chwilę.

Osoba, która jako pierwsza ma skojarzenie na temat swojej karty, staje się w tym momencie narratorem.

Kartę kładzie na stole tak, aby inni gracze nie mogli jej jeszcze zobaczyć. Jednocześnie mówi na głos swoje skojarzenie.





Pozostali gracze słysząc skojarzenie, wybierają spośród swoich kart taką, która (według nich) oddaje słowa narratora.

Wszystkie karty należy układać tak, aby pozostali gracze ich nie widzieli. Karty są tasowane przez narratora i teraz zostają umieszczone na planszy przy losowo wybranych numerach.

Dobra to mamy w puli 4 karty — należące do 4 graczy i co dalej?

Zadanie polega na tym, aby znaleźć kartę narratora.
A powiem Wam, nie jest to łatwe bo karty mają wieloznaczne i bardzo dziwne ilustracje.

Każdy z graczy przygląda się wyłożonym kartom i ich obrazkom. I dokonuje wyboru. W sumie wybiera spośród trzech kart, bo wie, która karta jest jego.

Bez żadnych pytań, zbędnych rozmów i w ciszy każdy z graczy zaznacza na swojej karcie grzybkiem odpowiedź zgodnie z numeracją wyłożonych kart na planszy. Bez narratora.





Punktacja

Początkowo zasady punktacji mogą odstraszać, ale jak się w nie wczytacie i przede wszystkim zaczniecie grać, to w lot złapiecie ich pokrętny sens.

Ważne, aby prowadzący daną rundę, czyli ten, wymyślił na tyle mocne skojarzenie aby gracze nie domyślili się od razu, i na tyle słabe, aby chociaż jedna osoba mogła wskazać jego kartę.

Brzmi dziwnie, wiem ale już wyjaśniam o co chodzi...

Narrator otrzymuje punkty wtedy, jeśli spośród trzech graczy chociaż jeden obstawi jego kartę.
Po 3 punkty otrzymuje narrator i gracz, który wskazał poprawną kartę.

Ale narrator nie otrzyma punktów, jeśli powie na tyle proste skojarzenie, że wszyscy wskażą jego kartę bez wysiłku. Wtedy punktów nie otrzymuje nikt.

Inni gracze zdobywają punkty za trafne wskazanie oraz za sytuacje, gdy ktoś (błędnie) wskaże na ich kartę. Za złe obstawione karty punkty otrzymuje gracz, do którego karta należała.

2 punkty otrzymuje ta osoba, której karta została wskazana przez dwóch graczy.
 Czyli jeśli nie byłam narratorem i ktoś obstawił moją kartę, dostaje 1 punkt. za każdą osobę, która obstawiła moją kartę.

1 punkt otrzymuje osoba, której karta została wskazana przez jedną osobę.

Musicie działać strategicznie. Trzeba zastanowić się czy chcecie dać kartę bardzo podobną do historii narratora, aby zmylić pozostałych graczy, czy dać całkiem różną, aby nie dostał punktów.




Po odkryciu tego, która karta należała do narratora, często dochodzi do dyskusji, rozmów i wyjaśniania swoich decyzji.
Różne skojarzenia prowadzą do ciekawych rozmów, śmiechu i fajnej zabawy, poza samym zdobywaniem punktów, które nie jest tutaj najważniejsze.

Wady

Większość punktów zdobywa się w swojej rundzie.
Jeśli raz czy dwa przedobrzysz i popłyniesz wyobraźnią albo od niechcenia powiesz hasło zbyt proste, to nie dostaniesz punktów. Potem ciężko jest dogonić przeciwników. Nie jest to ogromna wada, ale może wkurzać.

W sumie w grze liczy się dobra zabawa, prawda?

Gra to świetna forma rozrywki i spędzania wspólnie czasu w rodzinnym gronie. Cóż musicie ją kupić, aby się przekonać, że mówię prawdę.


Gry planszowe, które polecam dla malucha: http://husiu.blogspot.com/2019/07/gry-planszowe-dla-dwulatka.html

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

22 słowa znikające z języka polskiego - sprawdź, czy je znasz!

Macie czasami wrażenie, że, za dużo używamy anglojęzycznych lub zapożyczonych słów? Nasi dziadkowie, często używają czy używali słów, które nie są już modne, które wyszły już z użycia. Język polski z roku na rok jest bogatszy  i to jest fakt, naturalna kolej rzeczy, związana z rozwojem chociażby techniki. Szczególnie dziś, mam wrażenie, że mówi się o zalewie polszczyzny zapożyczeniami angielskimi. Tak naprawdę takie "fale" zdarzały się od zawsze, a ma to związek z różnymi etapami w historii.  I tak dla przykłądu w średniowieczu były to zapożyczenia niemieckie, od XVI w. na łacińskie, potem włoskie, francuskie, rosyjskie. Coś jednak dzieje się kosztem czegoś, bo każda sytuacja ma plusy i minusy. Moim zdaniem, nie da się tego zjawiska uniknąć,  bo żyjemy za szybko i za intensywnie.  Oczywistym jest też to, że dużo słów weszło na stałe do naszego słownika  i mowy potocznej i wcale nie mówię, że jest to złe.  Sam...

Co robić aby się nie narobić? 6 niepraktycznych porad!

Postanowiłam napisać ten poradnik (niech będzie w gwoli jasności anty-poradnik) po ostatniej dyskusji, która wywiązała się na mojej grupie super kobietek  ❤❤❤  na Facebooku. Dziewczyny, my sobie same ciśniemy. Perfekcjonizm - każdy do niego dąży. Każdy go pragnie. Chcemy mieścić się w normach, ale nie twórzmy idealnej rodziny, stwórzmy własną na własnych domowych zasadach i nic komu do tego. Co robić aby się nie narobić? 6 niepraktycznych porad! Fajnie jest żyć w ładzie i porządku i wiedzieć gdzie masz majtki, rajty dziecka i pokrywkę do rondla, ale nie da się żyć w permanentnym porządku non-stoper. Kiedyś coś pierdolnie i wtedy wina spada na matkę! No bo na kogo! A co ciekawe nikt nas tą nie winą nie obarcza - tylko my same! Masz wrażenie, że same sobie wmawiamy, że jesteśmy beznadziejnymi gospodyniami i organizatorkami życia rodzinnego a wyznacznikiem tego są, chociażby brudne okna?! Wychodzę temu naprzeciw i postanowiłam udowodnić, że nawet ja beznadziejny przypadek pedant...

Coś o mnie

Cześć!  Jestem Agnieszka,  ale znajomi często mówią mi ruda, ze względu na kolor włosów a i może na osobowość.  Do niedawna byłam Kryśką,   ale gdy urodziła się nasza córeczka, z wielu opcji imion wybraliśmy  Krystynę ! Od ponad roku mieszkamy w małej wsi pod Monachium.  Nie jestem idealnym rodzicem i nie chcę nim być. Za to chcę być prawdziwą wersją siebie. Parę ciekawostek: Od zawsze byłam jak bąk w tulipanie - zakręcona.  Lubie biegać, a tak na prawdę robię to, żeby bez ograniczeń jeść naleśniki!!  Lubię sprzątać i przeorganizowywać przestrzeń wokół siebie, dosłownie i w przenośni. Pisze wiersze do szuflady.   Uwielbiam rozśmieszać ludzi. Marzę  o własnym domu z ogródkiem i o długich paznokciach.  Po co? Na co? I dlaczego blog?  Przede wszystkim, chcę Wam przekazać moje spostrzeżenia i wnioski z nie przeciętnych zdarzeń życiowych - Jest ich trochę. Brakuje mi...