Przejdź do głównej zawartości

Moja lodówka zwykle jest pusta!

Ludziom w dupach się poprzewracało!!!

Photo by FOODISM360 on Unsplash

Nie wiem, dlaczego i skąd się to wzięło, mogę jedynie snuć domysły:

- Skąd wzięło się przekonanie, że lodówka to musi być pełna.

#zerowaste

Jej półki muszą spełniać wszelkie wymogi smakowe i wspierać nas na każdą ewentualność pogodową czy okresowo-zachciankową.

Jakiż to wstyd było przyznanie się w szkole, że ni ma się jogurtu, masła czy sera.

- Z czym masz dzisiaj kanapkę?
- Z tym samym, co wczoraj.
- ??

Pamiętam, jak raz w podstawówce, nie mogłam zrozumieć, dlaczego zostałam wyśmianą z powodu zawartości mojej bułki. Buła posmarowana była dżemem, a wszyscy uznali, że to buraki, bo dżemer był czerwony.

A nawet jeśli to byłyby buraki, no to co z tego!
Mogłam wtedy powiedzieć: pieprzcie się wieśniaki mentalne. Jedyne co zrobiłam to dziwna mina i złość na mamę, bo nie było wędliny jak u wszystkich.

Absurd, prawda?
Teraz jedzenie Vege jest ok. Kiedyś było wyznacznikiem biedoty.

W niedziele musiał być schab - jak nie było to nawet nie patrząc w kalendarz łatwo mogłeś się domyśleć - był koniec miesiąca.
Teraz nikogo nie dziwi jajecznica czy pierogi z pokrzywą.

Pamiętam jak mój kolega, pewnego razu na przerwie przyniósł rybę wędzoną. Masakra. To była chyba jego ostatnia ryba zjedzona w szkole.
Bo to było niemodne.

Wszyscy kupowali czipsy Raffels, batony Milky Way i bułkę z mortadelą na wagę w sklepie u Kornatowskiego.
No ale tak działają dzieciaki - szufladkują.
Najgorsze jest to, że niczego nas to nie nauczyło i my też wtrącamy do lochu segregacji za inności!

Co ja bym teraz dała za taką świeżą bułkę z pobliskiej piekarni kupioną i przygotowaną przez mamę… Ech.
Ludziom w dupach się poprzewracało.
W sumie to: "kto zarabia więcej ,to wydaje więcej" więc cóż może dziwić. A jednak.

Bo w Pol­sce wy­rzu­ca się 9 mi­lio­nów ton żyw­no­ści
rocz­nie! Mar­nu­je­my mniej wię­cej ⅓ na­szych za­ku­pów,
po­nie­waż nie wie­my, jak ekonomicznie funkcjonować i gospodarować naszymi zapasami. Jeśli miesięcznie na samo jedzenie przeznaczas 1000 zł, to wyrzucasz do śmieci około 333,33... złotych. Dużo prawda?

Jak to mawia mój mąż::
 - To od razu wyrzuć kasę do kosza!
-  bo tak to właśnie wygląda.
Wyrzucając, marnujemy nasze pieniądze, wodę wykorzystaną do wyprodukowania żywności i pogłębiamy problemy klimatyczne.

Ale kogo to obchodzi - nasze pokolenie tym rykoszetem nie dostanie! Sarkazm.

Ruch BIO wymiennie z oportunistami bio

Nowa moda - jedzenie BIO - bo się o nie ludzie bijo to jest hit, trza kupować!
Te produkty, które nie mają nalepki bio są gorszego sortu. Oczywiście zgodzę się z tym, że często bio nie są foliowane i to jest świetne! Spotkasz, niestety, jeszcze bio w folii.

Ale psuje się tak samo jak zwykłe. Nawożone też jest. Wynikiem czego tabuny ludzi kupuje ogrom jedzenia, by później móc przekazać je szczurom w śmietniku, tym bio szczurom.

Faktem jest to, że jest to zdrowsze jedzenie, ale idąc tym ciągiem, zwykła marchew jest skażona? Przecierz gdyby taki zwykły rolnik nazwijmy go Heniek, cały czas nawoził sztucznie swe pomidory, wyjałowiłby sobie glebę i nic by tam już nie rosło.

Posłużę się cytatem z artykułu
Większy negatywny wpływ rolnictwa ekologicznego od rolnictwa konwencjonalnego na klimat potwierdziła również najnowsza praca naukowa sprzed niespełna roku, opublikowana w jednym z najbardziej prestiżowych, fachowych czasopism naukowych – w „Nature”. Nowa technika pomiarowa pozwoliła naukowcom dużo dokładniej niż dotychczas ocenić oddziaływanie i różnicę obu rodzajów rolnictwa. Wyniki są jednoznacznie pesymistyczne i to o wiele mocniej niż można było sądzić na podstawie poprzednich badań sprawdzających te kwestie, gdyż różnice są bardzo duże – na niekorzyść rolnictwa ekologicznego.
Weź więc pod rozwagę przy następnych zakupach to, że co tańsze, nie znaczy gorsze.
Więcej tutaj


Pracuje w sklepie i widzę

Pracuje w spożywce. Codziennie obserwuje kilkadziesiąt, jeśli nie setki ludzi, którzy robią zakupy, mam wrażenie po to, aby je wyrzucić.

Dziwi mnie fakt marnowania jedzenia. Ogromne ilości żarła idzie w śmieci. Pal sześć jedzenia, które się popsuło z przyczyn naturalnych.
Ale ja mówię o jedzeniu, które idzie w kosz, bo już mam go dość, mam go za dużo i nie wygląda już idealnie.

Co to znaczy, że jedzenie nie wygląda?!

Pleśni nikt jadł nie będzie, pomijam sery. Ale co z warzywami czy owocami, które nie są już ładne? Co z nimi robisz?
Od lat mówi się, aby jeść banany, których skórka jest sczerniała, ma plamki.

https://swiatrolnika.info/chleb-w-smietnikach-i-w-lesie-tony-zywnosci-wyrzucane-kazdego-dnia-robia-to-nie-tylko-supermarkety

#zerowaste

I co?

I kupka - dalej ludzie je wyrzucają, nie chcą kupować, bo nie są idealne.
Z tym że idealne na co?
Chyba na dekoracje stołu z Ikea w jakże pięknie skomponowanej katalogowej jadalni.

Ciągle mylimy wygląd z jakością - takie czasy. Żyjemy w kulturze opakowań, które gardzi zawartością.- parafrazując Eduardo Galeano.

Ale żeby nie było, że tylko nas krytykuje podam kilka pomysłów na to jak zmniejszyć, bo wyeliminować się nie da, marnowanie jedzenia.

Dlaczego wyrzucamy jedzenie?

Nie robimy tego, co wymieniam poniżej

rób listę zakupów – kupujemy za dużo!  Idziemy do sklepu bez listy, bez planu, śpieszymy się i wrzucamy do koszyka, zdecydowanie więcej niż potrzebujemy. Rób listę na papierze czy w apce - obojętnie.
Unikniesz wpadek zakupowych, chętek na smaka i niepotrzebnych wydatków.

Ja nie jestem wrogiem czegoś dobrego, ale serio często jest tak, że "dupę idzie zatkać wszystkim".

Polecam aplikację listonik o tutaj listonic
Polecam jeszcze kartki z magnesem na lodówce, albo po prostu pisać na lodówce mazakiem, to czego brakuje aktualnie do żarła.
Polecam jeszcze kartki z magnesem na lodówce, albo po prostu pisać na lodówce mazakiem, to czego brakuje aktualnie do żarła.

planuj posiłki - albo gotuj raz na dwa dni - oezu!! Łatwo powiedzieć planuj, sama se planuj. Planuje, nie zawsze, wiadomo, ale się da. Wtedy unikam wyrzucania, stania przy garach i myślenia, a co by tu dzisiaj!

za duże porcje – nastaw wincyj ziemnioków! Lepiej więcej niż mniej! A co jeśli policzysz trzy ziemniaki na głowę? Czy kalkulacja jest zła? Zawsze możesz dopchać się chlebem. Gotowanie bez zastanowienia nie jest już modne. Może to dziwne, ale ja zawsze ważę/odmierzam sobie porcję makaronu czy ryżu.

łatwy dostęp – teraz sklepy są na każdym rogu. I o ironio - zamiast to wykorzystać w dobry spsoób - czyli kupować tyle, ile zdołasz zjeść, ale częściej, to jest nieco inaczej. Z tym, że to "częściej" wiąże się z korkami, staniem w kolejkach, smogiem itd. Koło się zamyka. Takie ujowe czasy. Trzeba więc mądrze i z planem podchodzić do tematu.

"Weź mnie do domu, a spełnię twoje życzenia o miażdżycy i cukrzycy"

Produkty cieszą oko. "Weź mnie do domu, a spełnię twoje życzenia o miażdżycy i cukrzycy". Sama się na tym łapie. Jedzenie na pocieszenie?! Znasz to?!

nieprawidłowe przechowywanie - o zgrozo! Dam wam dobrą radę.
Przyjrzyj się podczas robienia zakupów, jak są przechowane prodykty w marketach i po prostu przełóż to na domowe warunki. Oczywiście jesteś w stanie przedłużyć żywotność niektórych produktów, po to są lodówki. Mi chodzi o to, że czasami nie warto przedłużać i przetrzymywać, bo prawdopodobnie ich nie użyjesz już. Są wyjątki powiesz, duża rodzina, odległość od sklepu - jasne, że są i to rozumiem.

brak szacunku do jedzenia – wychowałam się w czasach kiedy całowało się chleb, gdy spadł na podłogę, teraz mamy nadmiar łatwo dostępnego jedzenia w niskiej cenie, a chleb wypierdzielamy na śmietnik, bo suchy i kupiliśmy świeży, taki mięciutki. 

Jemy przy każdej okazji, stało się to rodzajem hobby, a nie potrzebą fizjologiczną. Kupujemy za dużo, a później bezrefleksyjnie wyrzucamy to, czego nie udało nam się zjeść. 

Bo każda okazja do jedzenia jest dobra?! 
Czy na pewno?

Uwierz mi sama mam duży problem z jedzeniem, bo albo się nim nagradzam, albo pocieszam, stąd moje problemu i żywe podejście do tematu.

posprzątaj w kuchni - gwarantuje Ci, że znajdziesz produkty, o których istnieniu już nie pamiętasz, albo takie, których data do spożycia minęła dwie wiosny temu. Mamy jakieś dziwne przekonanie o tym, że trzeba mieć zapasy na gorsze czasy. Nie trzeba i nie zawsze - przecież sklep masz na wyciągnięcie ręki.

zmień opakowanie - kupuj w  wielorazowych siatkach albo bierz ze sobą pudełka. Spokojnie na kasach jest przycisk TARA. Jeśli się tak nie da, to kupione jedzenie przepakuj w domu do pudełek lub/ i słoików. Co zyskujesz? Wiesz, co masz, widzisz lepiej, bo pojemniki są przeźroczyste i lepiej poukładane i w głowie i w lodówce.

o tej przejrystości mówię. Tu jest idealnie ty zrób to idealnie po swojemu.


ice ice baby - zamrażaj -  tu masz listę rzeczy, które śmiało i bez obaw możesz mrozić, unikniesz popsutego niezjedzonego w porę jedzenia. Mrożone jedzenie to niesamowita oszczędność czasu. Zamiast chodzić po sklepach, możesz wyciągać produkty z zamrażarki. Poza tym ugotowane potrawy można przechować na inny ciężki, pełen obowiązków dzień.

Mięso

W zależności od rodzaju mięsa, mrozimy je od 2 do 12 miesięcy. Ważne jest, aby było ono świeże i dobrze zapakowane. Rodzaje mięsa, które możemy zamrozić i czas, po którym nie nadają się do spożycia to:

  • Mięso mielone tłuste – 2 miesiące
  • Bażant, kaczka, gęś, kurczak – 4 miesiące
  • więcej tutaj link
we lodówce masz bałagan - taaak! I często marnujemy jedzenie booo - nie wiemy, co leży tam z tyłu za serem! Albo bierzemy to, co pod ręką, bo szybciej. Albo jedzenie się psuje, bo jest źle przechowywane.

https://www.kuchenny.com.pl/1973-3-jak-przechowywac-zywnosc-w-lodowce.html

weź mnie wykorzystaj! -  suchy chleb, zepsuty biały ser, zsiadłe mleko, ogonki z brokuła, łupiny z ziemniaka to wszystko możesz spokojnie zjeść! Obierki z jabłek użyć jako naparu a z kolei pulpę z sokowirówki na ciasto. Nie będę się wymądrzać, bo sama korzystam z tej inspiracji 

Pinterest

Pinterest

Pinterest

Chcę ci polecić aplikacje, oraz strony do niemarnowania jedzenia. 

1.
Apka cieszy się ogromnym zainteresowaniem za granicą, w Polsce dopiero rozkwita, bo to jeszcze temat tabu, wstyd kupować jedzenie na promkach i z resztek z restauracji.





O co chodzi?

Duńska aplikacja Too Good To Go i jej polski odpowiednik Foodsi wpisują się w ruch less waste i walczą z marnowaniem żywności. W kilku prostych ruchach możemy zamówić jedzenie, które danego dnia nie sprzedało się w restauracji i choć wciąż nadaje się do spożycia, zostałoby wyrzucone.





Jak to działa? 

Restauracje pakują niesprzedane jedzenie do paczek, a w aplikacji pojawia się informacja, ile zestawów jest aktualnie do odebrania w konkretnym lokalu. Klient zamówienie składa w ciemno, ponieważ nie wiadomo, co danego dnia znajduje się w paczce. Na tę niedogodność jest jednak proste rozwiązanie. Zawsze można skontaktować się z obsługą i dopytać, co jest w resztkowym menu danego dnia. Zamówione jedzenie, które kosztuje nawet do 70 proc. mniej, odbieramy osobiście.

Jak podaje firma, dzięki wprowadzeniu aplikacji zostało "uratowanych" już ponad 11 milionów posiłków, co ograniczyło emisję ponad 25 tys. ton dwutlenku węgla. Dane zmieniają się dynamicznie, ponieważ liczba użytkowników rośnie z dnia na dzień.

2.
Fundacja Podzielmy się to organizacja pozarządowa, której misją jest stworzenie świata, gdzie nikt nigdy nie jest głodny i gdzie nie marnuje się żadne jedzenie.
3.
No dobrze, a co zrobić z nadywżką jedzenia?

Jadłodzielnia, czyli co?

Mają najczęściej postać szafek i/lub lodówek, w których każdy może zostawić jedzenie, którego nie potrzebuje. I każdy może po to jedzenie sięgnąć! Nieodpłatnie  i dobrowolnie, z chęci ocalenia dobrego żarełka.

/ Warszawa. Rozpoczęcie akcji Jadłodzielnia polegającej na dzieleniu się zbędnym jedzeniem. Fot. Jacek Marczewski / Agencja Gazeta

Możesz zanieść nadwyżkę obiadu, jedzenia z grila, owoce, warzywa, słoiki, przetwory, kawę, która ci nie smakuje. 
Wszystko to, co byś wyrzucił, bo się popsuje, zmarnuje bądź tego nie przejesz. 

https://www.salon24.pl/u/magazyn/1101927,nie-wyrzucaj-podziel-sie-posilkiem-jadlodzielnie-w-polsce-jak-dzialaja-mapa

W Krakowie taki punkt mieści się w kawiarni Jordan Caffe, w Szczecinie – na Rynku Turzyn, we Wrocławiu w Domu Studenckim Arka, w Bydgoszczy – w Wyższej Szkole Gospodarki, w Grudziądzu i Toruniu na targach. W Warszawie, gdzie na Wydziale Psychologii Uniwersytetu Warszawskiego powstała pierwsza w Polsce jadłodzielnia, jest już ich sześć.
tekst ze strony  jadłodzielnia w polsce

Jakie warunki musisz spełniać?
  • możesz przynieść każdy rodzaj jedzenia, który nade się do spożycia,
  • oddaj taki produkt, który sama mogłabyś zjeść lub dostać,
  • nie może to być zepsute, spleśniałe, niedające się do wykorzystania - zjedzenia,
  • produkty powinny byś szczelnie zapakowane albo umieszczone w szczelnym worku czy pudełku, słoiku,
  • Produkty powinny być szczegółowo opisane - szczególnie alergeny - orzechy, mleko itd. oraz opatrzone datą przyrządzenia,
  • nie powinno oddawać się surowego mięsa, produktów z surowymi jajkami w składzie, napoczętych puszek, słoików, napoczętego jedzenia oraz alkoholu.
W Polsce mapa jadłodzielni

Adresy i godziny otwarcia jadłodzielni


A co jeśli chcesz wyrzucić kwiaty?

proszę bardzo na to też jest sposób oto aplikacja
wymiana roślin i sprzedaż w twoim mieście czyli https://plantsw.app/


A Tobie jak udaje się gospodarować jedzeniem? Mi czasami się nie udaje uratować jedzenia przed zmarnowaniem, głównie z powszechnej przyczyny 
- brak czasu. Dzięki tej świadomości staram się bardziej.






















Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kleszcze fakty i mity

Na temat kleszczy powstało tyle mitów, że rynce opadają.  Dziś rozprawię się z nimi. Jak się zachowuje kleszcz? Czy rzeczywiście jest tak groźny, jak go malują?  Czy da się go oszukać?  Jak nie dać się ukąsić? Jak i czym go usunąć? Czy ultradźwięki odstraszają pajęczaka?   Photo by  Jonas Weckschmied  on  Unsplash Ugryzł Cię kiedyś kleszcz?   Z dużym prawdopodobieństwem większość z Was mówi właśnie: - No kurde taaaak!! (lub zamiast kurde mniej subtelne słowo też na k). Co się zadziało, że on postanowił właśnie ciebie uraczyć swą obecnością? Co robił te dwie godziny wcześniej?  Może siedział na drzewie i przez lornetki wypatrywał swojej ofiary?  Jak żył? Po co Ci wiedza biologiczna na temat kleszczy?   Aby bardziej poznać naturę kleszcza. Jeśli oswoisz się z tym, co Cię przeraża staje się to mniej okropne. Przynajmniej ja tak mam.  Nie dajmy się zwariować!! Co to jest kleszcz? Kleszcz to pajęczak, który ma około 900 opisanych g

Czym zaskoczyła nas Holandia?

Dzięki zaproszeniu mojej siostry, mieliśmy okazję odwiedzić Holandię. Udało nam się też poznać parę ciekawych faktów, którymi chcę się dziś podzielić z Wami. Oto kilka z nich. Holandia to tak naprawdę nie jest Holandia! Królestwo Niderlandów znane nam jako Holandia to państwo położone w zachodniej Europie i południowej części Ameryki Północnej-Karaiby. źródło Wikipedia Złożone jest z czterech krajów składowych: 1. Holandii (część europejska), 2. Aruby, 3. Curacao, 4. Sint Maarten, oraz trzech gmin zamorskich: Bonaire, Saba i Sint Eustatius. Polska nazwa państwa Holandia jest nieprecyzyjna, gdyż Holandia Północna i Holandia Południowa to tylko dwie z dwunastu jego prowincji.  To tak jakby Polskę nazywano Welkopolską lub Małopolską. Prawdziwy Holender mówi Nederland i może spojrzeć na ciebie krzywo i jeśli nazwiesz jego ojczyznę Holandią.  Oj zostałam skorygowana przez rodzimego Holendra, więc będę mówić Niderlandczyka i tylko na pot

Woreczki sensoryczne dla malucha. Integracja sensoryczna w domu.

Dzisiaj propozycja dla maluchów! Ale i trzylatek będzie sie świetnie bawił! Woreczki sensoryczne, które zrobicie z rzeczy dostępnych w każdym domu. Co to jest integracja sensoryczna i po co ją wspomagać? To tak najprościej mówiąc, przetwarzanie przez nasz mózg informacji i bodźcców, które do niego docierają i reagowanie na nie w odpowiedni sposób. Zintegrowanie tych informacji, jest podstawą rozwoju i działania wszystkich wyższych zmysłów i umiejętności np. wzroku, słuchu, mowy, umiejętności chodzenia oraz zdolności wykonywania precyzyjnych czynności, jak malowanie czy pisanie. Pokaże Wam, jak domowym sposobem można wykonać zabawki wspomagające rozwój. Zabawki, które pobudzają zmysły! Zapraszam! Czego potrzebujesz? worki strunowe,  taśma, nożyczki, woda, olej, kisiel a nawet budyń, galaretka lub żelatyna, cekiny, dżety, pompony, brokat, farby, bibuła, kolorowe karte czki, folia, mogą to być nawet liście, zielony groszek, kukurydza, kolorowe przyprawy