Przejdź do głównej zawartości

Cała prawda o związkach! Czyli, czy tylko ja tak mam?


Mam swój ulubiony kubek, na kawę, krzywo patrzę na osobę, która śmie go użyć.
Photo by Frank Busch on Unsplash

Mam też swoja ulubioną stronę łóżka. Nie to, że nie próbowałam jej zmienić nigdy. Próbowałam i nie mogłam zasnąć!

Jestem dziwna?!

Mam ulubiony nóż i widelec. Nie zasnę, gdy firanka wisi krzywo, a frędzel od koca jest w inną stronę niż pozostałe.


Znacie postać Moniki z przyjaciół: psychopatyczna pedantka, która zawsze musi mieć rację!

A jeśli cokolwiek zostanie zmienione w jej otoczeniu domowym,  to zauważa to w pierwszej sekundzie po wejściu do mieszkania.


Ja jestem jak Monika!

Z jej postacią się utożsamiam całkowicie. Rozumiem w 100%. Ona czuje to, co ja?! Też tak mam!

Mam określone zasady, niepisane rzecz jasna, których przestrzegam, podczas gdy sprzątam i od których zaczynam. Rytuały bez, których kolejne czynności nie ruszą z miejsca.

Nie zacznę gotować obiadu, gdy wokoło mnie nie ma porządku: puste blaty, czysta podłoga, harmonia i ład.

Photo by The Honest Company on Unsplash

Podczas gotowania nie cierpię uczucia mokrych rąk!!


Dlatego potrawy przyrządzam w rękawiczkach gumowych.

Obrzydza mnie korzystanie z jednej łyżki podczas smakowania potraw! Wiecie, tą samą łyżką mieszać i z niej kosztujecie potrawę czy doprawiona. Ja za każdym razem używam innej lub ją myje.

W kuchni muszę mieć stos ściereczek do wycierania, bo: blat musi być suchy, bo zlew nie może mieć zacieków, a gril i lodówka smug!

Powiedz, że też tak masz? I nie jestem sama w tej materii!

Ale jest jeden aspekt, kiedy odpuszczam, a moja druga połówka absolutnie nie!

Zlew w kuchni musi być zawsze pusty!


Photo by Scott Umstattd on Unsplash

Wokoło może być nasrane, ze środka kuchni może tryskać lawa, stos szmat w każdym kącie nie uruchamia mojego męża tak, jak gary w zlewie!


Przecież ja je tylko tam włożyłam dla dekoracji majestatu i powagi sytuacji!!!!

No przecież je zaraz umyje i trafią do swoich domków w szafkach!

Nie!

Wojna!

Chałupa błyszczy tak, że ciężko ją chałupą nazwać, bo mi szkoda mojej pracy. Dom szlachecki staję się lepianką, dzięki trzem szklankom w zlewie, które zasłaniają obraz rzeczywistości!

Photo by Hutomo Abrianto on Unsplash

Z drugiego pokoju słyszę, jak mlaska, świszcze, chrapie, rzęzi i ciamka!

I wtedy wywrót oczami powoduje ścięcie sie moich białek w oczach! I wyobrażam sobie te sceny z Gry o Tron, te intrygi, okaleczenia, kary za lżejse przewinienia. 

Photo by Hiep Duong on Unsplash

Niesamowicie mnie denerwuje i 
stresuje, gdy muszę zlecić mu dwa zadania, które proszę, aby wykonał w przeciągu całego dnia, nie mikrosekundy!

I wtedy otrzymuję odpowiedź — cytat z Małgosi Rozenek-Majdan:

Nie mów do mnie teraz!

No to kiedy się pytam? 


Przecież un się musi przygotować. Do strugania dziecku drewnianych kredek ubiera zbroje, buty ze skóry i zaczyna grać na rogu, oznajmiając okolicznemu ludowi gotowość do podjęcia pracy.

Photo by NICO BHLR on Unsplash

I co 
robię, w takiej sytuacji zapytacie?

1. Nie wytrzymuje i dre się bez opamiętania!?

2. Zamianiam się w buke?! 
Odpuszczam i cicho mamram pod nosem przeciwzaklęcia. Nie toczę wojny, bo wiem, że nie ma to sensu.

Bo chłop jest jak dynamo w rowerze — im szybciej kręcisz, tym ciężej się jedzie!

Nie kręcę więc moim dymanem — tzndynamem.

A tak całkiem serio, to jeśli Wasi mężowie, narzeczeni, chłopcy i chłopacy nadal wyzwalają w was jakiekolwiek uczucia, chociażby gniew to znaczy, że jeszcze go kochacie.

Gniew w związku jest potrzebny jak miłość. A kłótnie pokazują, że jeszcze warto się starać zmienić gada.

To znaczy, że coś tam gdzieś się tli, tylko czasami zapominamy gdzie leżą zapałki.

Najgorszym uczuciem jest obojętność! Jeśli taką czujecie, to znaczy, że to już nie ma sensu...

Komentarze

  1. Dymanem :) Coraz częściej doszukuje się facetowskich wad u siebie, po porodzie ewidentnie spadła odporność na ból, zapadam w męską grypę. Tutaj widzę, że im bardziej ktoś mnie popycha, pogania, tym bardziej ja stoję, oporna dymanka :) Jako nieregularna pedantka, chociaż standardy podupadly (w końcu 3 dzieci człowieka zmienia a starość siły odbiera ha ha plus wliczone lenistwo) wkurzam się aktualnie na czyjś syf bardziej niż na swój. "Moje" pranie może sobie leżeć, ale już nie moje uciorane błotem buty rozkopane na przedpokoju doprowadzają mnie nomen omen do szewskie pasji.
    Obojętność? A jest jedna bezwzględna, czy może być też taka wynikającą ze zmęczenia, styrania psychicznego wywołanego brakiem ciszy na swoje myśli?
    A może to hibernacja bardziej jak obojętność. Po prostu nie mam siły się porzadnie wkurzyć na gościa? :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Kleszcze fakty i mity

Na temat kleszczy powstało tyle mitów, że rynce opadają.  Dziś rozprawię się z nimi. Jak się zachowuje kleszcz? Czy rzeczywiście jest tak groźny, jak go malują?  Czy da się go oszukać?  Jak nie dać się ukąsić? Jak i czym go usunąć? Czy ultradźwięki odstraszają pajęczaka?   Photo by  Jonas Weckschmied  on  Unsplash Ugryzł Cię kiedyś kleszcz?   Z dużym prawdopodobieństwem większość z Was mówi właśnie: - No kurde taaaak!! (lub zamiast kurde mniej subtelne słowo też na k). Co się zadziało, że on postanowił właśnie ciebie uraczyć swą obecnością? Co robił te dwie godziny wcześniej?  Może siedział na drzewie i przez lornetki wypatrywał swojej ofiary?  Jak żył? Po co Ci wiedza biologiczna na temat kleszczy?   Aby bardziej poznać naturę kleszcza. Jeśli oswoisz się z tym, co Cię przeraża staje się to mniej okropne. Przynajmniej ja tak mam.  Nie dajmy się zwariować!! Co to jest kleszcz? Kleszcz to pajęczak, który ma około 900 opisanych g

Historia pewnej miłości czyli on był matematykiem a ona była nieobliczalna.

Poznali się w zimowy wieczór,  na domówce u niego w  domu.  Dokładnie był to ostatni dzień starego roku.  On parę tygodni wcześniej zakończył długi związek, ona była w trakcie rozwodu.  Coś zaiskrzyło ale obydwoje wiedzieli, że to nie ma sensu. Obiecał, że zadzwoni. Ona znając męski system namierzania, machnęła ręką i przewróciła oczami na jego propozycję. Który by chciał świeżo upieczoną rozwódkę, pomyślała... Zadzwonił. ......... Spotkali się drugi raz w jej urodziny 10 stycznia. Ot luźne spotkanie. Ona do spódnicy założyła długie kozaczki, on nową koszulę. Ona wyjaśniła, że to nie jej styl, i że spódnica jest wynikiem braku czystych spodni. On, że koszule pożyczył od brata. Od razu złapali wspólny front. Odprowadził ją pod dom i chciał pocałować ale nie było sposobności. Pisali ze sobą całą noc. Ona następnego dnia nie zdała kolokwium. Odtąd spędzali ze sobą każdy wolny weekend. ........... Nadeszły Walentynki. Obiecali sobie, że nie będzie prezentów,

Woreczki sensoryczne dla malucha. Integracja sensoryczna w domu.

Dzisiaj propozycja dla maluchów! Ale i trzylatek będzie sie świetnie bawił! Woreczki sensoryczne, które zrobicie z rzeczy dostępnych w każdym domu. Co to jest integracja sensoryczna i po co ją wspomagać? To tak najprościej mówiąc, przetwarzanie przez nasz mózg informacji i bodźcców, które do niego docierają i reagowanie na nie w odpowiedni sposób. Zintegrowanie tych informacji, jest podstawą rozwoju i działania wszystkich wyższych zmysłów i umiejętności np. wzroku, słuchu, mowy, umiejętności chodzenia oraz zdolności wykonywania precyzyjnych czynności, jak malowanie czy pisanie. Pokaże Wam, jak domowym sposobem można wykonać zabawki wspomagające rozwój. Zabawki, które pobudzają zmysły! Zapraszam! Czego potrzebujesz? worki strunowe,  taśma, nożyczki, woda, olej, kisiel a nawet budyń, galaretka lub żelatyna, cekiny, dżety, pompony, brokat, farby, bibuła, kolorowe karte czki, folia, mogą to być nawet liście, zielony groszek, kukurydza, kolorowe przyprawy