Minął kolejny tydzień pod znakiem kreatywnego spędzania czasu i doskonalenia motoryki małej.
Motyle, pszczoły, muchy i "robalopaluchy" gościły u nas przez te parę dni.
Dlaczego ręcznie robione zabawki?
Macie czasami tak, że dziecko pomimo wielu posiadanych zabawek szuka czegoś?
Samo nie wie w co się chcę bawić!?
I tak naprawdę najlepszymi zabawkami są rzeczy tkj: pilot, kluczyki, guziki, patyki, karton i nożyczki.
A nie masz ani czasu, ani chęci szukać pomysłów do kreatywnego spędzania czasu?!
A może chcesz zachęcić malucha do wspólnego spędzania czasu i nauki poprzez zabawę?
Nie masz zdolności manulanych, (jak ja) pomimo to lubisz ręczne robótki?!
I w końcu!
Chcesz miło spędzić czas?!
To ten wpis jest dla Ciebie!
Dlaczego ręcznie robione zabawki?
Macie czasami tak, że dziecko pomimo wielu posiadanych zabawek szuka czegoś?
Samo nie wie w co się chcę bawić!?
I tak naprawdę najlepszymi zabawkami są rzeczy tkj: pilot, kluczyki, guziki, patyki, karton i nożyczki.
A nie masz ani czasu, ani chęci szukać pomysłów do kreatywnego spędzania czasu?!
A może chcesz zachęcić malucha do wspólnego spędzania czasu i nauki poprzez zabawę?
Nie masz zdolności manulanych, (jak ja) pomimo to lubisz ręczne robótki?!
I w końcu!
Chcesz miło spędzić czas?!
To ten wpis jest dla Ciebie!
Jeśli masz pod ręką:
- papier kolorowy,
- klej,
- rolki po papierze toaletowym,
- plastikowe piłeczki lub jajka po "kinderkach",
- kredki,
- farbę,
- blok lub tekturę,
- "jojczące'' z nudów dziecko,
- chęci .
To serdecznie zapraszam!
Motyl z rolki po papierze toaletowym.
Potrzebujesz:
- rolki lub rulonu,
-papieru kolorowego, z którego wytniesz skrzydła,
- czegoś do dekoracji,
- coś z czegoś zrobisz oczy, nos, czułki i nogi motyla,
- oraz kleju i nożyczek.
Na koniec wszystko łączysz, dorysowujesz usta, przyklejasz nosek i gotowe.
Motyle to nasz absolutny hit!
Ciężko było mi zrobić im zdjęcie, bo ciągle są w użyciu!
Mucha "Cosia"!
Muszę uprzedzić Was przed następnym owadem!
To miała być mucha, ale tak naprawdę to nie wiem, co to jest!
Nie ważne, Krysi się podoba.
"Cosia" To owad mucho podobny. Zrobiona jest z tektury, filcu i kolorowych drucików.
Z tektury wycięłyśmy kształt mucho-mrówki.
Krysia udekorowała jej kadłub i przykleiła oczy.
Za pomocą kleju na gorąco zamocowałam nogi z drucików i skrzydła z filcu.
Więc proszę o ochy i achy!
"Robalopaluchy"
Nazwę wymyśliła Krystyna!
Bo robalopaluch to robal, który powstaje z namoczonego palucha w farbie i odbitego na kartce papieru.
Bo robalopaluch to robal, który powstaje z namoczonego palucha w farbie i odbitego na kartce papieru.
Takiemu robalowi możesz dorysować dowolne kończyny i oczy.
I tak powstały: straszne pająki,
gąsienica,
mucha,
ważka,
i motyl.
Zabawa a dokładniej technika użyta do produkcji sztabu robali, bardzo przypadła Krysi do gustu.
W sumie to mamy nadprodukcję!
I nawet rekiny bawiły się z owadami!
mucha,
ważka,
biedronka,
świetliki,
i motyl.
W sumie to mamy nadprodukcję!
I nawet rekiny bawiły się z owadami!
Do wykonania pszczół użyłyśmy jajek po kinder niespodziankach oraz piłeczek pingpongowych.
Ja wiem, że pszczoły nie wyszły mi cudne...
Nie chciałam perfekcji.
Zresztą nie miałam na nią czasu, bo Krysia chciała je od razu malować i przyklejać im oczy.
Piłki lub jajka dekorujecie: naklejając oczy, czułki, skrzydła i malujecie charakterystyczne paski.
Nasze pszczółki są bardzo pracowite i ruchliwe.
Ul
Pszczoły muszą mieć miejsce, gdzie przenocują i zgromadzą pyłek z kwiatów!
Więc kolejnym elementem zabaw był ul.
Do wykonania ula potrzebujesz: rolek, pudełka, czegoś do udekorowania domku, mocny klej.
Ja zrobiłam jeszcze łąkę na szczycie ula, by pszczoły miały co jeść!
Kwiaty są filcowe, przymocowane na guziku.
Rolki po papierze toaletowym przecięłam na połowy, by wypełnić ul równomiernie.
Przy pomocy kleju na gorąco połączyłam rolki i pomalowałam ich środki.
Udekorowałam go jeszcze filcową trawką.
Zabawa pochłania Krysie całkowicie!
Jedynym minusem, jaki widzę to ten, że
Krysia nie do końca umie sobie poradzić z wyciągnięciem pszczoły z rolki, ale dzięki temu, jest to dla niej test cierpliwości i ćwiczenie motoryki małych rączek!
Jak oceniam tydzień robali?
Muszę się Wam przyznać, że początkowo nie przypadł mi do gustu. Niektóre projekty nie wypaliły.
Z czego nie jestem zadowolona.
Perfekcjonizm ustąpił miejsca dobrej zabawie.
Postawiłyśmy przede wszystkim na twórcze wykorzystanie zmagazynowanych zapasów farb i pudełek.
A mniej skupiłyśmy się na "tworzeniu robali".
Pomimo tego, efekt naszej pracy wywołuje uśmiech na Krysi twarzy i to jest w tym najcenniejsze!
Chociaż jak wiecie, strach nie jest czymś złym. Chciałam, aby poznała sposób, w jaki owady funkcjonują i po co są na świecie!
Dzięki temu tygodniowi, Krysia mniej się boi rozumiejąc ich świat.
Takie "zabawki" ręcznie robione, wspaniale rozwijają i pobudzają wyobraźnię.
Co uwielbiam w tworzeniu tygodni tematycznych?
To pełna dowolność twórcza!!!
Wykorzystujesz wszystko to, co masz pod ręką!
Za niewielkie pieniądze, możesz stworzyć najlepszą zabawkę świata dla dzieci!
Możesz tworzyć ich (zabawek) nieskończenie wiele!!!
A co za tym idzie nie szkoda ich wyrzucić, gdy się już dziecko nimi znudzi!
Jeśli się podobało, udostępnij i koniecznie podziel się swoją opinią!
Komentarze
Prześlij komentarz