Przejdź do głównej zawartości

Czym zająć dziecko w domu? - Podsumowanie tygodnia podwodnych zwierząt.





„Podwodne opowieści”, czyli pierwszy tydzień tematyczny.




Pewnego pięknego dnia zdałam sobie sprawę, że moje dziecko się nudzi. Przemeblowanie pokoju i schowanie (w tym wyrzucenie) zabawek nie dawało rezultatu.

Zauważyłam też, że zaczyna sama wymyślać kreatywne rozwiązania dotychczasowych pomysłów i wspólnych zabaw.

Zwyczajnie mówiąc, miała dość ciągłego scenariusza: zabawa-spacer-zabawa.
Klocki-plastelina-farby.

Zaczęłam więc szukać informacji z zakresu motoryki małej i dużej oraz różnorakiego wykorzystania domowych zapasów pod tytułem „to się jeszcze przyda”.

Sama byłam zdziwiona tymi zapasami. Zwykle wyrzucam wszystko to, co leży pół roku bez celu.

Nie obyło się też bez zakupów nowego: bloku, papieru kolorowego, kleju, kredek, farb i stempli.

Posiłkowałam się inspiracjami z Instagrama oraz Pinterest. Część rzeczy to wynik wesołej twórczości i niezrealizowanych marzeń z dzieciństwa (na przykład syrenki), ale spokojnie nie ambicji natarczywej matki, badałam podwaliny pod gust i preferencje Krystyny.

Niektóre z tych zabaw/zabawek cieszą Krysie po dziś dzień, a niektóre „rozpruła” na potrzeby rekina pożeracza wszystkiego w tym lalki Anielki.

Podczas gdy jakimś cudem spała w południe przygotowywałam jej coś w tajemnicy. Jednak najczęściej pracowałyśmy razem.

Bywało tak, że nudziło ją wykonanie, a efekt końcowy wzbudzał zachwyt i bywało też odwrotnie. Malowanie, wycinanie, sypanie brokatem było ciekawsze niż sama zabawa gotowym krabem.

A że inspiracji była masa postanowiłam rozbić je na tygodnie tematyczne.

Dlaczego tydzień „wodny”?

To była pierwsza ze znalezionych inspiracji i do tego łatwa i zarazem szybka do wykonania. Chciałam sprawdzić, czy Krystyna złapie flow.

Na szczęście pomysł jej się spodobał.

Muszę dodać, że poczytałam co nieco na temat tych zwierząt, aby w prosty sposób przekazać Krysi podstawowe informacje na ich temat. Co jedzą? Jak polują? Itp.

Jako pierwszy pojawił się rekin ze strasznymi zębami, który zjadał rybki.




Do wykonania rekina użyłam:
  • pudła z kartonu,
  • nożyka do papieru,
  • farb i kredek do dekoracji,
  • papieru kolorowego,
  • kleju i taśmy,
  • nożyczek.

Z kartonu wycięłam jedną ścianę w całości by swobodnie można była wyciągać z niego rybki (karton był dość głęboki). W drugiej ścianie wycięłam otwór w kształcie paszczy rekina i przykleiłam do niej wycięte już zęby z papieru.


Na koniec udekorowałyśmy potwora i nakleiłyśmy oczy.





Rekin musi coś jeść! W naszej wersji są to rybki.

Do wykonania rybek użyłam:
  • ołówka do narysowania wzoru, 
  • papieru technicznego — rybki muszą być dość trwałe,
  • naklejek oczy — możesz je też narysować,
  • nożyczek.


Mała podpowiedź: rybki, które zjada rekin rozrzuć po całym domu. Rekin jak przystało na wytrawnego myśliwego, musi je odnaleźć i namierzyć. Możesz też wykonać mały tor przeszkód, który dziecko musi pokonać, aby odnaleźć ryby.

Pochowaj je w różnych miejscach: na stole i pod nim, pod kocem czy poduszką, pod miską itd. Po to by oprócz biernego wrzucania ryb maluch miał też ruch.

Do rekina dołączyły rozgwiazdy i żółw.


Do wykonania rozgwiazdy użyłam:
  • bloku technicznego kolorowego,
  • coś do udekorowanie może być makaron, gorczyca, piasek, cukier cokolwiek przyjdzie wam do głowy,ja użyłam brokatu,
  • kleju i nożyczek.






Żółw to kolejne zwierze do kolekcji. Za skorupę posłużył mi talerzyk jednorazowy.





Potrzebujesz:
  • farby lub kredki,
  • z papieru wyciąć nogi, ogon i głowę,
  • coś, z czego wykonasz skorupę,
  • klej i nożyczki.


Rodzina rozgwiazd od razu złapała kontakt z żółwiem. Razem wygrzewali się w słońcu i zakopywali w piasku. Czasami żółw pozwalam im wskakiwać na swoją skorupę i organizował wycieczki.

Krysia poddała mi temat, aby wykonać rybki nieco większe niż te od rekina. Wycinałam kształt z bloku technicznego a Krystyna oddawała się szaleństwu dekoracji.

Do każdej rybki przykleiłam rurkę, ale może być patyczek od loda lub zwykły patyk, po to by rybki mogły grać w teatrzyku i łatwo było nimi manipulować.




Rybki lubiły pływać z prądem i pod prąd. Raz pływałyśmy szybko, a raz wolno. Ślizgałyśmy się po podłodze lub wskakiwałyśmy na łóżko, bo ryby musiały pokonać wodospad.

No powiem Wam pod koniec dnia, miałam mniej  o 10 cm w obwodzie.

Syrenki brokatowe były kolejnym pomysłem, który wymyśliła Krysia - odgapiła z piosenki. 



 Od dawna marzyłam o tym, aby je zrobić, więc od razu zabrałam się do roboty.

Krystyna uwielbia ciapać się w farbie więc wymyśliłam, że użyjemy dłoni.

Użyłyśmy tektury, która została mi z pudełka po wycięciu rekina.

Odciski rączki miały być oryginalną fryzurą naszych syrenek. Na talerzyk papierowy wycisnęłam więc farbę by można była sprawnie namoczyć małe łapki.


 




Użyłyśmy też stempli z gąbki do malowania ogona i głowy.


I tak powstały syrenki. Całość posypałyśmy brokatem w odpowiednich kolorach wybranych przez Krystynę.


A co robiły syrenki?

Głównie spały i jadły, a i rekin je zjadał, ale jak już wspominałam on zjadał wszystko. Syrenki zabawiały nas swoim hipnotycznym śpiewem i bardzo lubiły przeglądać się w lustrze.

Krab



Lub rak w każdym razie u nas ma na imię Filip!
Możesz go wykonać, jak resztę przedstawionych zwierzy, z dowolnych materiałów. My użyłyśmy do tego talerza jednorazowego, czerwonej kredki, drucików kolorowych i pomponów.







Filip na pierwszy rzut oka, wzbudzał postrach wśród reszty kompani. Po jakimś czasie, zwierzęta przyzwyczaiły się do jego dziwnego sposobu poruszania i koloru pancerza.

Co więcej Krab uczył inne zwięrzeta, jak dzięki szczypcom można obronić się przed napastnikiem.



Oceanarium



Największym wyzwaniem było akwarium. Zajęło mi to najdłużej czasu i to był ten projekt w części wykonany w konspiracji.

Dokładnie od momentu pomalowania, wycięcia kartonu do samych dekoracji i zwierzątek 3 godziny roboty-ale było warto.

Pudełko zostało nam po drewnianej kuchni.
I było do tego idealne, bo ma otwieraną klapę i jest stabilne. Do tego można w nim siedzieć.


Krystyna największą frajdę miała z malowania pudła techniką dowolną, dzięki czemu wszystko w domu czego dotknęła było w brokacie i niebieskiej farbie. 

Zmieszałam kilka kolorów farb, aby uzyskać efekt przestrzenny.





Rośliny wodne, kamyki i rafę wyciełam z bloku technicznego i przykleiłam  wikolem do kartonu.

Ryby i inne zwierzątka: wydrukowałam parę grafik przedstawiających mieszkańców mórz i oceanów. Po wycięciu ich z papieru odwzorywowałam je na bloku.





Gdy zwierzęta były już gotowe i udekorowane przez naczelnego artystę Kubizmu, do każdego z nich przykleiłam gumę do mocowania, która pozwala na odklejanie i mocowanie do ścian akwarium.

Mowa o gumie montażowej firmy pattex. 

Dzięki temu możecie dowolnie przestawiać zwierzątka w każdej konfiguracji w oceanarium a guma nie traci przyczepności.

Równie dobrze możecie użyć rzepów.

Jak wyglądała zabawa?

Na początku było to tylko przestawianie i przyklejenie rybek. Później rybki zaczęły ze sobą rozmawiać i się kumplować.



A jeszcze później wpadłam na pomysł przesypania piasku kinetycznego do pojemnika, w którym mogły się zakopywać i wygrzewać do woli.





Pudełko styropianowe zabezpieczyłam workiem na śmieci. Do tak oklejonego pudełka nalałam wody by stworzyć prawdziwe wybrzeże.

Jak oceniam ten tydzień?

Bardzo pozytywnie. Krysia ma coś nowego i świeżego i co najważniejsze kreatywnego. Uczy się poprzez zabawę.

Sama bawiłam się świetnie móc tworzyć, wycinać i dekorować. Sprawiło mi to ogromną frajdę. I powiem Wam, że mam teraz lepszy kontakt z Krysią.


Dzięki takiej zabawie dość samodzielnej, Krysia wspaniale rozwija motorykę dużą i małą.

Motoryka mała to sprawność dłoni i palców,  motoryka duża to sprawność fizyczna całego ciała.

Motoryka nie jest dana nam z urodzeniem. Musimy ją wykształcać poprzez nieustanny, swobodny ruch i działania sterowane, dzięki którym poprawia się sprawność ruchowa ciała.

Aby prawidłowo stymulować rozwój ruchowy dziecka należy pamiętać, że priorytetem jest motoryka duża, czyli rozwijania ogólnej sprawności ruchowej, aby później przejść do rozwoju motoryki małej. 

Nie możemy zatem wymagać od dziecka, które nie potrafi przejść po wąskiej kładce lub łapać piłki, aby zgrabnym ruchem narysowało szlaczek. 

Więc staram się łączyć ruch w zabawie ze sprawnością manualną rączek Krysi.

Moje, nasze prace są dalekie od ideału. Nie o to w tym chodziło, by ryby miały idealną linie grzbietową a rekin proste zęby. Chodziło o zainspirowanie Krysi do pracy, pobudzenie jej kreatywności i spędzenie wspólnie czasu
na dobrej zabawie, kosztem brudnych mebli i obiadu z szybkowara.

Zachęcam Was na takie spędzanie czasu z dzieckiem. Czy w domu podczas choroby, zimą, latem czy z bratem. Szukajcie inspiracji a na moim blogu ich dla Was nie braknie.

Jeśli się podobało to podziel się komentarzem i udostępnij. Będzie mi bardzo miło:)

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Historia pewnej miłości, czyli list do Krysi

Bycie rodzicem jest do kitu. Po pewnym czasie uświadamiasz sobie, że Twój dom będzie kiedyś pusty. Dzieci będą mieć dzieci i rzadko będziecie się spotykać. I chociaż jestem świadoma tego, że wychowuję Krysię dla kogoś obcego, chcę, aby jak najlepiej potrafiła radzić sobie w życiu bez nas, by była samodzielna… Ta myśl jest  niedozniesienia . List do Krysi Krysiu, Krystynko, wiem, że kiedyś pójdziesz w świat z całym bagażem moich rad, plecakiem wypchanym po brzegi wałówką od taty… Musisz jednak wiedzieć, że ja dalej będę się martwić, czekać, kochać... Będę wspominać ten moment, gdy pierwszy raz zobaczyłam te dwie kreski na teście. I wtedy nie  wiedziałam, czy  płaczę ze szczęścia , czy  z przerażenia. Pamiętam, gdy  usłyszałam bicie twojego serduszka i moje pierwsze zakupy dla  Ciebie, gdy  dowiedziałam się, że jesteś dziewczynką . Byłam, tak nieświadoma  tego, co  mnie czeka… Dlaczego w poradnikach dla przyszłych rodzi...

Kleszcze fakty i mity

Na temat kleszczy powstało tyle mitów, że rynce opadają.  Dziś rozprawię się z nimi. Jak się zachowuje kleszcz? Czy rzeczywiście jest tak groźny, jak go malują?  Czy da się go oszukać?  Jak nie dać się ukąsić? Jak i czym go usunąć? Czy ultradźwięki odstraszają pajęczaka?   Photo by  Jonas Weckschmied  on  Unsplash Ugryzł Cię kiedyś kleszcz?   Z dużym prawdopodobieństwem większość z Was mówi właśnie: - No kurde taaaak!! (lub zamiast kurde mniej subtelne słowo też na k). Co się zadziało, że on postanowił właśnie ciebie uraczyć swą obecnością? Co robił te dwie godziny wcześniej?  Może siedział na drzewie i przez lornetki wypatrywał swojej ofiary?  Jak żył? Po co Ci wiedza biologiczna na temat kleszczy?   Aby bardziej poznać naturę kleszcza. Jeśli oswoisz się z tym, co Cię przeraża staje się to mniej okropne. Przynajmniej ja tak mam.  Nie dajmy się zwariować!! Co to jest kl...

22 słowa znikające z języka polskiego - sprawdź, czy je znasz!

Macie czasami wrażenie, że, za dużo używamy anglojęzycznych lub zapożyczonych słów? Nasi dziadkowie, często używają czy używali słów, które nie są już modne, które wyszły już z użycia. Język polski z roku na rok jest bogatszy  i to jest fakt, naturalna kolej rzeczy, związana z rozwojem chociażby techniki. Szczególnie dziś, mam wrażenie, że mówi się o zalewie polszczyzny zapożyczeniami angielskimi. Tak naprawdę takie "fale" zdarzały się od zawsze, a ma to związek z różnymi etapami w historii.  I tak dla przykłądu w średniowieczu były to zapożyczenia niemieckie, od XVI w. na łacińskie, potem włoskie, francuskie, rosyjskie. Coś jednak dzieje się kosztem czegoś, bo każda sytuacja ma plusy i minusy. Moim zdaniem, nie da się tego zjawiska uniknąć,  bo żyjemy za szybko i za intensywnie.  Oczywistym jest też to, że dużo słów weszło na stałe do naszego słownika  i mowy potocznej i wcale nie mówię, że jest to złe.  Sam...