Przejdź do głównej zawartości

Pieluszki wielorazowe wady i zalety.


Pieluchy wielorazowe stają się coraz popularniejsze. Nadal wielu rodziców na hasło „pieluszka wielorazowa” odpowiada:

- A co to tetra?! To ja podziękuje! 
(też tak mówiłam)

Dzisiejsze pieluchy wielorazowa różnią się i to znacznie od znanej powszechnie tetrówki.

Mają specjalne materiały i są dopracowane pod każdym kątem. Od materiałów użytych do produkcji po dynamikę ruchu dziecka - wszystko jest przemyślane i doskonalone.

Jak zaczęła się nasza przygoda z pieluszkami wielorazowymi?

Już w pierwszym miesiącu Krysia miała duże problemy z wrażliwością skóry. Objawiało się to głównie odparzeniami skóry pupy od pieluch.

Przerabialiśmy każdy model pieluch i markę, tanie, drogie i nic. Zmiana mojej diety, gdy jeszcze karmiłam piersią. 

A później mleka modyfikowanego na nic się zdawały. A dziecko cierpiało z bólu. Smarowaliśmy, wietrzyliśmy pupę, zmieniliśmy środki do prania i poprawy nie było.

W końcu wertując odmęty internetu, trafiliśmy na artykuł o pieluchach wielorazowych. 

Zaczęły się rozmowy na temat ich zakupu. Byłam totalnym przeciwnikiem bo:
  • Drogie
  • Kojarzyły mi się z ogromnymi, tetrowymi ścierami sprzed 20 -30 lat
  • Nie higieniczne
  • Wymagające czasu
Wszystko było na nie. Jedyny argument, który do mnie przemawiał wtedy, to brak odparzeń na pupie dziecka podczas ich noszenia.

Jakie są rodzaje pieluch wielorazowych i jakie my wybraliśmy?

Najbardziej podstawowy podział pieluch:
  1. Otulacze
  2. Kieszonka
Pozostałe rodzaje (moim zdaniem) to wariacje na temat tych pierwszych podstawowych.
  1. SIO
  2. AIO
  3. Prefold
  4. Formowanka
Wymienię Wam wszystkie pieluchy, ale skupię się na tych, które stosowaliśmy ze względu na wygodę.

Opiszę Wam to, najprościej jak się da - bo ja sama szukałam przystępnego opisu.

Otulacze - za zadanie mają otulać. Są to kolorowe i wesołe majtki, które mają wszyte rzepy, albo napy.




Majtki uszyte są z PUL-u aby nic nie przeciekało.

PUL to syntetyczny materiał - poliester laminowany poliuretanem. PUL stanowi membranę przepuszczalną dla pary wodnej, chroni ubranko przed zmoczeniem do pewnego stopnia.

Oprócz otulaczy PUL są też wełniane i polarowe.

Plusy - możecie ich mieć mniej, bo wymieniacie sam wkład. Jeśli otulacz zostanie pobrudzony to szybko schnie i zajmuje mało miejsca.

Minusymusisz założyć wkład, więc zajmuje to troszkę czasu. A dziecko płacze bo głodne np. My robiliśmy tak, że już mieliśmy przygotowane otulacze z zapiętymi wkładami, na półce.

Kieszonka majtki z nieprzemakalnego materiału, w których wszyta jest kieszeń. Do tej kieszeni wsuwa się wkład chłonny. Materiał, z którego uszyta jest kieszonka, jest miły i przyjemny dla skóry dziecka, najczęściej to polar.




Plusy -  suszy się osobno pieluszkę i wkłady, możecie do środka tych majtek włożyć dowolną ilość wkładów w zależności od potrzeby.

Minusy - musicie kupić dużo kieszonek. Wymieniacie ją za każdym razem, jak dziecko nabrudzi. 

AIO
all-in-one - pielucha, którą zakładacie od razu dziecku, bo posiada już wszystko!

Jest to rodzaj Kieszonki, z wszytym już wkładem na stałe. Może mieć wszytą kieszonkę, na dodatkowy wkład.

 nie miałam tego rodzaju, dlatego posiłkuję się zdjęciem ze strony https://mommymouse.com.pl/


Plusy - jest to wygodne rozwiązanie, bo zakładacie pieluchę i macie z głowy.

Minusy - trzeba ich zdecydowanie więcej, bo nie ma możliwości wymiany wkładu, są droższe, dłużej schną.


SIO (snap-in-one) - wariacje i kombinacje - tak mogę opisać system montażu wkładów w tej pieluszce. 

zdjęcie pochodzi ze strony https://mommymouse.com.pl/

Pielucha ma wszystko: wszyty wkład na stałe jak AIO, ma też kieszonkę i napy. Możecie wpinać do niej lub dodawać wkłady w różnych ilościach. 

Plusy - ma dużo możliwości kombinowania z wkładami. Można wymienia sam wkład, jeśli reszta pozostaje czysta. Schnie szybko bo każdy element suszyć można udzielnie.

Minusy ja ich nie widzę, ale będąc nie  obiektywną, pielucha z wszytą kieszonką nie jest dobrym rozwiązaniem dla mnie.

Prefold - to kawałek materiału, uszyty w kształcie trójkąta-klepsydry lub prostokąta. Tak, aby dało się je uformować na pupie dziecka w warstwę chłonną - takie jakby majtki.

Są różne rodzaje grubsze lub cieńsze materiały.


Plusy - daje dużo możliwości do kombinowania z wkładami ich ilością.

Minusy - trzeba dokładnie uformować wkłady, bo często są przecieki. Trzeba wprawy i czasu.


Formowanka
to taka pielucha, a raczej rodzaj wkładu bez majtek z PUL-u.



Mogą mieć napy lub rzepy. Zakłada się ją formując na pupie, z dowolną ilością wkładów. 

Plusy - są z naturalnych materiałów, najczęściej to bambus, bawełna.

Minusy - czas wymagany do ich założenia, nie są tak łatwe jak np. kieszonka.

Jeszcze porównanie wielkości.





Na zdjęciu te same pieluszki, ale jedna z nich (czarna) 
ma zapięcia na m,ax a druga czerwona na min.


Koszty i czy to się opłaca?


Aby pranie wypadało co 2-3 dni, powinniśmy mieć od 15, do 20 pieluszek.

Kupiliśmy więc pakiet:

  • otulacze SIO,
  • kieszonkę, 
  • Formowankę,
  • 10 wkładów przewiewnych, 10 super chłonnych i 10 polar.
mam nadzieję, że na zdjęciu widać różnicę
Pierwsza od lewej to polar, potem super chłonna i przewiewna.
  • wkładki bawełniane sucha pupa,
  • wkładki jednorazowe 100 szt.

Pieluchy zamawialiśmy ze strony https://mommymouse.com.pl/

Ogólny rachunek to około 
1100 zł.


Licząc, że u dziecka okres pieluchowania ma średnio 3 lata na pampersy wydacie około 3 600 zł. Ja założyłam, że średnio w miesiącu na pieluchy wydaje 100 zł. 100x36.

Jest to wynik uśredniony.

Funkcjonowanie na co dzień z pieluchami.

Początki były trudne. Opanowałam wszystko dopiero po 6 dniach. 

A dlaczego?

Dla mnie to była wtedy czarna magia. Zakładanie, wkłady, otulacze, co się z czym łączy...


Osobno trzymaliśmy brudne pieluchy i wkłady w wiaderku z pokrywką. 


Po kupie otulacz należy zaprać. Z wkładu usunąć resztki kupki.


Pierzemy co 2-3 dni w specjalnym proszku do tego przeznaczonym, aby nie zapchać porów w materiałach, które tracą wtedy chłonność.


Proszek jest cudowny. Wiele ludzi nas pytało co to za cudo, że tak dopiera pieluchy i po tylu praniach są nadal białe jak nowe.


Mieliśmy też proszek sporządzony wg. eco receptury. Kupiliśmy wymienione składniki i w odpowiednich proporcjach łączyliśmy ze sobą - wtedy proszek wychodził cenowo taniej.

Do płukania nie można stosować żadnych zmiękczaczy i płynów. Możecie dodać parę kropli olejków eterycznych naturalnych, lawendowego.

Przy praniu należy każdy wkład wypiąć z nap by podczas wirowania się nie uszkodziły.

Suszyliśmy je, zakładając na wieszak kołowy na skarpety, by zmniejszyć powierzchnie suszenia.


Udawało nam się korzystać tylko z wielorazówek nawet podczas wycieczek czy zakupów. W zapasie mieliśmy jednorazowe w razie co. Jak to robiliśmy?

Mieliśmy woreczki typu ziper na te brudne pieluszki. 

A jadąc w gości na dłużej braliśmy wiaderko! Tak wiem, wiem. Ale u nas to spoko funkcjonowało.


Stosowaliśmy wielorazówki od pierwszego miesiąca do około roku. Krysia wyrosła z otulaczy i nie kupiliśmy niestety większych - czego teraz żałuję.

Dlaczego warto stosować pieluszki wielorazowe?

  • Nie uczulają i są przewiewne, serio odparzeń w nich nie było! A wspominałam, że był z tym ogromny problem. Dodać muszę, że w momencie, gdy pojawiły się odparzenia natychmiast zakładaliśmy PW i problem znikał.
  • Nie przegrzewają jąderek u chłopców.
  • Są zdrowsze od pieluszek jednorazowych. W pieluchach jednorazowych znajduje się wiele substancji chemicznych.
  • Nie wydzielają nieprzyjemnego zapachu.
  • Pomagają dziecku pojąć “przyczynę i skutek” procesów fizjologicznych, a to pomaga przy odpieluchowywaniu.
  • Przy drugim dziecku w rodzinie nie ponosimy już żadnych inwestycji.
  • Po zakończeniu okresu pieluszkowania można je sprzedać.
  • Stosując pieluchy wielorazowe, masz świadomy wpływ na ochronę środowiska.
  • każde dziecko w ciągu 2,5 roku zużywa około 6000 jednorazówek, co skutkuje 6000 litrami śmieci.

Minusy, bo są oczywiście

  • Cena - ciężko jest wydać jednorazowo 1000 zł na pieluchy.

  • Dziecko ma większą pupę w takim składzie i minusem jest to, że nie we wszystkie ciuchy wejdzie na luzie. I niektórym dziecko w tym zestawie może wydać się dziwne wyglądające.

  • Jest z nimi więcej pracy.

  • Miejsce na suszenie w szczególności zimą musicie mieć, bo inaczej Wam nie wyschną. A na kaloryferach nie wszystkie rodzaje wkładów mogą schnąć.

  • Rachunki za prąd i wodę stają się ciut większe bo pranie co 3 dni i wody więcej na dodatkowy wsad z pieluchami.

  • Środki piorące musicie kupić specjalne lub składniki do stworzenia własnego proszku.

  • Komfort w przypadku jednorazówek jest taki, że nie trzeba tego zapierać, suszyć itd. W PW trzeba.


Decyzję pozostawiam Wam. Dla mnie były one wybawieniem przy odparzeniach pupy u Dziecka. 

Nie jest to rzecz dla każdego, ale warto się zastanowić i przemyśleć zakup.

Komentarze

  1. Moim zdanem pieluchy wielorazowe mają zdecydowanie więcej zalet, aniżeli wad. Dodatkowo polecam kupić taki kosz: https://kosznapieluchy.pl/ który chroni przed zarazkami.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

22 słowa znikające z języka polskiego - sprawdź, czy je znasz!

Macie czasami wrażenie, że, za dużo używamy anglojęzycznych lub zapożyczonych słów? Nasi dziadkowie, często używają czy używali słów, które nie są już modne, które wyszły już z użycia. Język polski z roku na rok jest bogatszy  i to jest fakt, naturalna kolej rzeczy, związana z rozwojem chociażby techniki. Szczególnie dziś, mam wrażenie, że mówi się o zalewie polszczyzny zapożyczeniami angielskimi. Tak naprawdę takie "fale" zdarzały się od zawsze, a ma to związek z różnymi etapami w historii.  I tak dla przykłądu w średniowieczu były to zapożyczenia niemieckie, od XVI w. na łacińskie, potem włoskie, francuskie, rosyjskie. Coś jednak dzieje się kosztem czegoś, bo każda sytuacja ma plusy i minusy. Moim zdaniem, nie da się tego zjawiska uniknąć,  bo żyjemy za szybko i za intensywnie.  Oczywistym jest też to, że dużo słów weszło na stałe do naszego słownika  i mowy potocznej i wcale nie mówię, że jest to złe.  Sam...

Co robić aby się nie narobić? 6 niepraktycznych porad!

Postanowiłam napisać ten poradnik (niech będzie w gwoli jasności anty-poradnik) po ostatniej dyskusji, która wywiązała się na mojej grupie super kobietek  ❤❤❤  na Facebooku. Dziewczyny, my sobie same ciśniemy. Perfekcjonizm - każdy do niego dąży. Każdy go pragnie. Chcemy mieścić się w normach, ale nie twórzmy idealnej rodziny, stwórzmy własną na własnych domowych zasadach i nic komu do tego. Co robić aby się nie narobić? 6 niepraktycznych porad! Fajnie jest żyć w ładzie i porządku i wiedzieć gdzie masz majtki, rajty dziecka i pokrywkę do rondla, ale nie da się żyć w permanentnym porządku non-stoper. Kiedyś coś pierdolnie i wtedy wina spada na matkę! No bo na kogo! A co ciekawe nikt nas tą nie winą nie obarcza - tylko my same! Masz wrażenie, że same sobie wmawiamy, że jesteśmy beznadziejnymi gospodyniami i organizatorkami życia rodzinnego a wyznacznikiem tego są, chociażby brudne okna?! Wychodzę temu naprzeciw i postanowiłam udowodnić, że nawet ja beznadziejny przypadek pedant...

Coś o mnie

Cześć!  Jestem Agnieszka,  ale znajomi często mówią mi ruda, ze względu na kolor włosów a i może na osobowość.  Do niedawna byłam Kryśką,   ale gdy urodziła się nasza córeczka, z wielu opcji imion wybraliśmy  Krystynę ! Od ponad roku mieszkamy w małej wsi pod Monachium.  Nie jestem idealnym rodzicem i nie chcę nim być. Za to chcę być prawdziwą wersją siebie. Parę ciekawostek: Od zawsze byłam jak bąk w tulipanie - zakręcona.  Lubie biegać, a tak na prawdę robię to, żeby bez ograniczeń jeść naleśniki!!  Lubię sprzątać i przeorganizowywać przestrzeń wokół siebie, dosłownie i w przenośni. Pisze wiersze do szuflady.   Uwielbiam rozśmieszać ludzi. Marzę  o własnym domu z ogródkiem i o długich paznokciach.  Po co? Na co? I dlaczego blog?  Przede wszystkim, chcę Wam przekazać moje spostrzeżenia i wnioski z nie przeciętnych zdarzeń życiowych - Jest ich trochę. Brakuje mi...