Przejdź do głównej zawartości

Co warto wiedzieć przed urodzeniem się dziecka?



Moje subiektywne porady dla rodziców, oczekujących przyjścia na świat pierwszego dziecka.


Dziś będzie krótko i treściwie. 
Co każdy rodzic powinien wiedzieć, jeszcze przed urodzeniem się dziecka? 
Jakie ustalenia, pomogły nam przetrwać ten czas poznawania się  z dzieckiem?

Mamo i tato

  • Czytajcie razem publikacje, książki, artykuły na głos. Ustalacie w ten sposób wspólny front. Planujecie sposób wychowywania. 

Link do super książek tu https://www.mjakmama24.pl/rodzice/macierzynstwo/dobre-ksiazki-o-wychowaniu-dzieci-top-10-poradnikow-dla-rodzicow,566_9697.html

I tu 

https://oczekujac.pl/2016/09/poradniki-dla-kobiet-ciazy-przyszlych-tatusiow-10-najlepszych-ksiazek.html
  • Zaplanujcie podział obowiązków. Nie ukrywam, że dzieckiem na początku zajmuje się głównie mama. To jest normalne i nie będę się nad tym tu rozpisywać. Nie umniejsza to bardzo ważnej w tym czasie roli taty. Jeśli do tej pory byłaś odpowiedzialna za pranie, to zaznajom partnera z pralką. Jeśli tata nie radzi sobie w kuchni, może nauczy się kilku prostych potraw. Itp.
  • Mama nie bierz wszystkiego na swoje barki! Nie tylko się obciążasz i wkurwiasz, bo masz masę obowiązków. Zabierasz swojemu partnerowi możliwość czynnego udziału w byciu tatą jego świadomość i odpowiedzialność. Niech tata idzie na spacer z dzidzią. A Ty się zresetuj, zrób maseczkę, prześpij się. Przyznaj, że masz dość, że chcesz odpocząć. Artykułuj swoje potrzeby!!! Poproś o pomoc. Świadome rodzicielstwo to też świadomość swoich wad i zalet.
  • Zapiszcie się na spotkania szkoły rodzenia. Ja polecam spotkania z położna środowiskowa. Są darmowe i odbywają się intymnie tylko Wy i położna. Popytajcie w swojej okolicy czy jest taka możliwość.
  • Wybierzcie pediatrę dla dzidzia. Kogoś z polecenia sprawdzonego nie takiego, który słynie z przepisywania antybiotyków na wszystko!
  • Zastanówcie się, czy naprawdę chcecie, aby tata był przy porodzie. Jeśli chłopina tego nie czuje, nie zmuszaj go. Podczas porodu potrzebujesz wsparcia, jeśli partner jest wrażliwy wpadnie w panikę tylko będzie przeszkadzał. A ty, zamiast skupić się na ważnych chwilach przejmujesz się tatą.



Tato

  • Tacie przysługują dwa dni urlopu okolicznościowego. Dodatkowo urlop ojcowski, który może wykorzystać na te pierwsze dni dziecka w domu. Oczywiście może połączyć je z urlopem standardowym z pracy. Warto ustalić jak długi czas to będzie. Po cięciu cesarskim lub w uzasadnionych przypadkach partnerowi, mężowi przysługuje 14 dni opieki nad żona, partnerką.
  • Czytaj artykuły oraz książki dedykowane dla ojców. Tata może przygotować się na swój sposób.
  • To tata będzie sam w domu podczas tych dwóch lub więcej dni pobytu mamy i dziecka w szpitalu. Więc to on będzie odpowiedzialny za przygotowanie domu ostatecznie. Zaplanujcie więc zakupy, posprzątaj, jeśli jest taka potrzeba. To będzie Wasze święto. To pierwsze chwile w domu jako rodzice więc się do tego przygotuj.
  • Tata obserwuj mamę. W tych pierwszych dniach emocje i nastroje są jak w karuzeli. Bądź więc cierpliwy i spokojny. Słuchaj i nie bagatelizuj przeczuć mamy. Wspieraj w aktywnym karmieniu piersią! Zaakceptuj wybory partnerki, jeśli nie będzie mogła lub chciała karmić piersią.
  • Twoja żona czy partnerka potrzebuje dwóch rzeczy spokoju i komfortu. Zadbaj o to by go miała. To tata będzie łącznikiem pomiędzy rodziną a Wami. Zawiadomi o narodzinach, będzie odpisywał na wiadomości i odbierał telefony. A może ich być sporo.

Mamo


  • Dbaj o siebie w ciąży i po urodzeniu. Jedz zdrowo dla dwojga nie za dwoje. Odpoczywaj, relaksuj się. Zwolnij trochę. A jeśli ktoś Ci próbuje wmówić, że ciąża to nie choroba to chyba nie był w ciąży. Serio mam z 10 powodów, żeby udowodnić, że ten stan nie jest cudowny no może potem.
  • Wierz swojemu instynktowi. Jeśli czujesz, że dzieje się coś nie tak zgłoś to lekarzowi lub położnej. Lepiej sprawdzić i wrócić do domu niż mieć wyrzuty sumienia.
  • Korzystaj z życia! Wybierzcie się na wycieczkę. Rób zakupy, ciesz się! Szalej! Buduj dobra wspomnienia, może pamiątkowa sesja z brzuszkiem?
  • Popytaj w szpitalu, w którym rodzisz, jakie panują w nim zasady i zwyczaje np.: czy dostajesz dziecko od razu po urodzeniu na pierś, do której są odwiedziny, o której zwykle jest obchód lekarzy, jakie dokumenty są wymagane, czy sale są dwu, czy więcej osobowe. Czy dla dziecka są dostępne, pieluchy, mleko, ciuszki podkłady czy zapewnia je szpital, czy chcesz mieć swoje itd? Im więcej wiesz, to jesteś bardziej przygotowana i świadoma swoich praw.
  • Nie będę tu pisać o tym, w jaki sposób powinnaś karmić dziecko. To powinna być Twoja decyzja. Zobaczysz jak się ułoży sytuacja. Warto poczytać jednak jak pielęgnować piersi podczas karmienia. Jakie są dostępne maści czy osłonki na brodawki. Karmienie piersią na początku nie wygląda tak jak na reklamie. Piękna mama wyciąga pierś i daje dziecku, dzidzia je od razu. Jest to często proces długi i frustrujący. Pomyśl o możliwości zakupu laktatora, butelek, smoczków. I nie daj sobie wmówić, że dobra matka to ta, która karmi piersią, bo to bzdura!!! Dla mnie karmienie piersią było ogromną traumą, może Wam kiedyś o tym opowiem.
  • Zakup ciuchy wygodne i ładne w jednym. Tak, aby w domu z dzieckiem czuć się spoko. Biustonosze do karmienia nie muszą wyglądać jak wory na wymiona. Są już dostępne modele, które są funkcjonalne i śliczne.


Czy ktoś zagospodaruje tę niszę?!

Temat wyprawki  do szpitala i połogu poruszę w osobnym artykule, bo warto o tym powiedzieć.




Buziole Aga

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

22 słowa znikające z języka polskiego - sprawdź, czy je znasz!

Macie czasami wrażenie, że, za dużo używamy anglojęzycznych lub zapożyczonych słów? Nasi dziadkowie, często używają czy używali słów, które nie są już modne, które wyszły już z użycia. Język polski z roku na rok jest bogatszy  i to jest fakt, naturalna kolej rzeczy, związana z rozwojem chociażby techniki. Szczególnie dziś, mam wrażenie, że mówi się o zalewie polszczyzny zapożyczeniami angielskimi. Tak naprawdę takie "fale" zdarzały się od zawsze, a ma to związek z różnymi etapami w historii.  I tak dla przykłądu w średniowieczu były to zapożyczenia niemieckie, od XVI w. na łacińskie, potem włoskie, francuskie, rosyjskie. Coś jednak dzieje się kosztem czegoś, bo każda sytuacja ma plusy i minusy. Moim zdaniem, nie da się tego zjawiska uniknąć,  bo żyjemy za szybko i za intensywnie.  Oczywistym jest też to, że dużo słów weszło na stałe do naszego słownika  i mowy potocznej i wcale nie mówię, że jest to złe.  Sam...

Co robić aby się nie narobić? 6 niepraktycznych porad!

Postanowiłam napisać ten poradnik (niech będzie w gwoli jasności anty-poradnik) po ostatniej dyskusji, która wywiązała się na mojej grupie super kobietek  ❤❤❤  na Facebooku. Dziewczyny, my sobie same ciśniemy. Perfekcjonizm - każdy do niego dąży. Każdy go pragnie. Chcemy mieścić się w normach, ale nie twórzmy idealnej rodziny, stwórzmy własną na własnych domowych zasadach i nic komu do tego. Co robić aby się nie narobić? 6 niepraktycznych porad! Fajnie jest żyć w ładzie i porządku i wiedzieć gdzie masz majtki, rajty dziecka i pokrywkę do rondla, ale nie da się żyć w permanentnym porządku non-stoper. Kiedyś coś pierdolnie i wtedy wina spada na matkę! No bo na kogo! A co ciekawe nikt nas tą nie winą nie obarcza - tylko my same! Masz wrażenie, że same sobie wmawiamy, że jesteśmy beznadziejnymi gospodyniami i organizatorkami życia rodzinnego a wyznacznikiem tego są, chociażby brudne okna?! Wychodzę temu naprzeciw i postanowiłam udowodnić, że nawet ja beznadziejny przypadek pedant...

Coś o mnie

Cześć!  Jestem Agnieszka,  ale znajomi często mówią mi ruda, ze względu na kolor włosów a i może na osobowość.  Do niedawna byłam Kryśką,   ale gdy urodziła się nasza córeczka, z wielu opcji imion wybraliśmy  Krystynę ! Od ponad roku mieszkamy w małej wsi pod Monachium.  Nie jestem idealnym rodzicem i nie chcę nim być. Za to chcę być prawdziwą wersją siebie. Parę ciekawostek: Od zawsze byłam jak bąk w tulipanie - zakręcona.  Lubie biegać, a tak na prawdę robię to, żeby bez ograniczeń jeść naleśniki!!  Lubię sprzątać i przeorganizowywać przestrzeń wokół siebie, dosłownie i w przenośni. Pisze wiersze do szuflady.   Uwielbiam rozśmieszać ludzi. Marzę  o własnym domu z ogródkiem i o długich paznokciach.  Po co? Na co? I dlaczego blog?  Przede wszystkim, chcę Wam przekazać moje spostrzeżenia i wnioski z nie przeciętnych zdarzeń życiowych - Jest ich trochę. Brakuje mi...