Przejdź do głównej zawartości

Jak zacząć biegać?!



Jesteś na zakupach w Lidlu, jak zawsze. Sięgasz na półkę a tam jakieś Fit Lovers na kaszy pęczak!

Film chcesz obejrzeć, a tam reklama i Chodakowska i te batoniki rał-szał.

Rajty na tyłek wciągasz a na opakowaniu Lewandowska z nogami do Saturna.

Rzygać się chce, jak Twoja koleżanka dodaje kolejne zdjęcie z Run-plastik
 albo Endo-mordo na fejsbuczku pod tytułem:

Biegłam, podziwiajcie!!


Jak żyć?!!!

Wszyscy ćwiczą, jedzą zdrowo! 

Tylko po co?

Czy to na pokaż?

Jak oni mają czas na to wszystko?

Pewnie nie chodzą do pracy!!

No tak siedzi w domu na wychowawczym, to se może pozwolić!


Kto chociaż raz tak nie pomyślał, niech pierwszy rzuci kamieniem.

Marazm, zazdrość, brak organizacji czasu, ogry w domu. Tym wszystkim mogę się Wam pochwalić.


To moja codzienność.

Jak udaję mi się wstawać o 5 rano i ćwiczyć?

Jak ja to robię, że wychodzę biegać pomimo tego, że na zewnątrz szaleje huragan „tumiwisizm” ?

I dlaczego dalej jestem gruba, a tyle ćwiczę??

O motywacji pisałam jakiś czas temu, tutaj o https://husiu.blogspot.com/2019/02/bajka-o-misiach-niechcemisiach-za.html

Zaproponuję Ci ćwiczenie, skup się!!




Wyobraź sobie siebie za 10, 20, 30 lat?

Spokojnie masz czas.
Już? Dobrze.


A teraz zastanów się, jak będziesz wyglądać?

Już?

I najważniejsze:

- Pomyśl, jak się będziesz czuć?


I co jakie wnioski?


Nie chce być chamska, ale rusz w końcu dupę!!


Czy zdajesz sobie sprawę ile jest ludzi, którzy chcieliby mieć to, co Ty?

Ile już czasu zmarnowałeś/aś?

Zastanów się, czego od siebie wymagasz, czego pragniesz?


I zacznij działać!

Czasu nie cofniesz – dobra banał.


Marnujesz czas na pierdzielenie i użalanie się nad sobą!!


Czy Ty naprawdę chcesz tak funkcjonować? 


Co wieczór zadawać sobie pytanie dlaczego nic nie robię z sobą?


Chcesz być z siebie dumna?

Jak inni to robią, że mają czas i chęć?

Wiesz jak?

Robią, działają!

Nie miałam łatwego życia. Nie miałam łatwego dzieciństwa. 
Nic nie przyszło mi od tak w kopercie:
- Proszę wypełnij i odeślij, a spełnią się Twoje trzy życzenia.

Ten temat rozwinę jak się już dostane do „Mama talent”, bo tam się o tym mówi co?

Chodzi mi o to, że jeśli taki osobnik jak ja, który w szkole średniej uciekał się do symulowania chorób wszelakich, po ty, by nie być na WF-ie z różnych powodów (o tym opowiem w Master chief) 


Teraz biega i to lubi to chyba każdy może !!



Chcę, żeby moja rodzina była ze mnie dumna!

Chcę, żeby moje dziecko miało dobry przykład.

Nie chcę, żeby Krysia wstydziła się swojego ciała jak jej matka!
Nie chcę, żeby Krysia musiała kombinować zwolnienia z wu-efu!


Dlaczego dalej jestem gruba, a tyle ćwiczę??

Akceptuje siebie, chociaż dużo pracy przede mną. Nie chcę użalać się nad sobą z powodu zapasu tłuszczu na udzie. Nie wkurzam się, że nie wchodzę w spodnie sprzed ciąży. Mam cellulit, nawet się z nim zaprzyjaźniłam.

Bo się staram zmienić i dbać o siebie. Bo daje sobie szanse.

Nie jedna chuda laska przegrywa ze mną w konkursie dobiegnięcia do pociągu. A potem ze zdziwienia macha zza szyby odjeżdżającego ze mną s-bana.


Czy wszyscy musimy być chudzi? Czy o to w świecie chodzi?


Przecie dla kogoś muszą szyć te staniki w rozmiarze ACDC: 
A le 
C yce
D onice 
C holernice
















Biegam, bo to lubię. Daje mi to poczucie wolności, dowartościowuje się w ten sposób.
Bieganie i ćwiczenia traktuje jak mycie zębów. Jest to czynność powszednia. 
Robię to i już.



Czy jest coś prostszego i niewymagającego a dającego tyle korzyści??


Nie?

Potrzebujesz konkretów, proszę bardzo.

Namacalne korzyści z biegania

  1. Zdrowie – dzięki bieganiu poprawiasz swoją kondycje. A co za tym idzie zapobiegasz takim chorobom jak:

  • cukrzyca
  • nerwica
  • depresja
  • nowotwory
  • osteoporoza
  • zawał
Wzmacniasz swój organizm. Przestajesz mieć problemy lub lepiej radzisz sobie z:
  • katarem
  • przeziębieniami
  • zatokami
  • infekcjami
Opóźniasz procesy starzenia się. Skóra biegacza młodnieje, a skóra tyłek też. 
Dotleniasz organizm i pozbywasz się toksyn.


    2. Zmniejsza się poczucie niepokoju i bez celowego życia. Nadajesz sens swemu jestestwu.

    3. Zaczynasz jeść zdrowo, bo szkoda Ci wysiłku włożonego w bieg. Zaczynasz się motywować do zmiany nawyków żywieniowych.

    4. Masz więcej energii pomimo tego, że natłok pracy się nie zmniejszył

    5. Robisz w końcu coś dla siebie.

    6. Poprawia się koordynacja ruchowa i poczucie równowagi.

    7. Pozbywasz się złej energii i emocji. Problemy lepiej się rozwiązują, stawiasz im czoła.   

 8. Chudniesz, bo zwiększa się metabolizm.

    9. Zwiększa się ochota na seks. Stajesz się sama dla siebie atrakcyjna.

   10. Masz hobby.

   11. Masz o czym rozmawiać.

   12. Dajesz dziecku dobry przykład.


Słuchajcie, normalny, zdrowy człowiek, jest w stanie przebiec 5 km marszobiegiem bez przygotowania!!!!

Nie wierzysz? Spróbuj!!


17 porad, dla początkującego biegacza.

1. Rusz dupę i wyjdź z domu! Podstawą biegacza jest chęć i konsekwencja. Na początku nie jest łatwo. Ale to, co w życiu przychodzi łatwo, to równie łatwo odchodzi. Więc stwórz własną przestrzeń biegową. Nie bój się postawić na siebie.

2. Buty Jeśli ktoś twierdzi, że biegać można we wszystkim, to się myli. Potrzebujesz wygodnych butów. Nie chodzi tu o buty za miliony ojro. Dobre buty kupisz na przykład w Lidlu. Proponuję udać się do sieczkarni sklepu na analizę stylu naszego biegania. Po to aby ustalić jakim typem jesteśmy, jak stawiamy stopę podczas biegu.

A to z kolei po to, aby uniknąć kontuzji i bólów stawów.

Uwaga buty muszą mieć w nazwie do biegania, a nie sportowe.

 Po założeniu masz czuć, że chcesz w nim biegać już teraz, natychmiast.

3. Biustonosz sportowy Kolejny dowód na to, że nie da się biegać we wszystkim. Babeczko, potrzebujesz sportowego stanika bez dyskusji.
Próbowałam biegać w normalnym cycniku – nie wyszło mi to na dobre. Cycki mi prawie zęby wybiły i zrobiły mi się rany na piersiach. Najlepiej wybrać się na ciuchland, bo tam znajdziesz coś taniego na początek swojej drogi biegowej.

4. Ubiór Załóż albo kup to, co jest wygodne, nie będzie Cię obcierało i jest ładne. Proste prawda?
Ubiór dostosowujesz pod warunki pogodowe. Nie ubieraj się jednak za ciepło, bo będziesz się rozbierać w trakcie. I tak rozchełstana możesz się przeziębić.

Więc co mieć w szafie biegowej? Zależy, kiedy zaczynasz przygodę biegową. 

Zestaw startowy zimowo-jesienny:
- bluza grubsza rozpinana lub taka zakładana przez głowę
- spodnie długie cieplejsze lub dresy
- kurtka nie przemakalna 
- bluza z długim rękawem termiczna lub inna z długim rękawem
- podkoszulek lub bokserka
- opaska lub czapka, ewentualnie rękawiczki.
Ubierasz się na cebulkę.






Zestaw startowy wiosenno-letni:
- spodenki ¾
- spodenki krótkie 
- bokserka, koszulka
- cienkie spodnie 
- cienka bluza
- cienka kurtka nie przemakalna
- cienki dres albo leginsy


5. Gdzie biegać ?



Wszędzie tam, gdzie będzie to przyjemne i bezpieczne.
 Możesz podjechać komunikacja, autem, rowerem i sprawdzić wcześniej sobie te miejsca, które mają ładną i przyjemną trasę. Nie wybieraj na początek drogi trudnej i pod górkę. Zniechęcisz się szybko. Urozmaicaj sobie trasy, aby ta sama ścieżka nie była nudna.

6. Zabierz ze sobą chusteczki higieniczne lub nawilżane. Nie mam tu na myśli obcierania potu z czoła. Na początku biegania twój metabolizm się rozkręca. Nie wiadomo kiedy napotka Cię ochota, na skorzystanie z krzaczków.

Przezorny zawsze ubezpieczony.
Nawet doświadczeni biegacze miewają takie przygody.

7. Nie zaczynaj biegać za szybko i za długo.
Nie obciążaj się, bo stracisz zapał. Ustal takie tempo, żebyś mógł/a swobodnie śpiewać pod nosem.
Jak zaczynałam biegać, to po 300 m miałam już dość. Nie mogłam oddychać, nie miałam sił ruszyć dalej nogami. Po dwóch tygodniach męczarni zrezygnowałam.

Jeśli jesteś zupełnym laikiem biegowym, to próbuj zacząć metodą:
- Bieg plus marsz.

Stosując tę metodę, po miesiącu mogłam przebiec, bez zatrzymywania się godzinę!!
Metoda polega na tym, że biegniesz z zegarkiem lub aplikacją łot ewer. Biegniesz przez minutę, spokojnym tempem. Następnie maszerujesz przez minutę. Stopniowo wydłużasz czas biegu, a czas marszu pozostaje bez zmian.



Tygodnie
Bieg
Marsz
1 tydzień
1 minuta
1 minuta
2 tydzień
2 minuty
minuta
3 tydzień
3 minuty
minuta
4 tydzień
4 minuty
minuta



8. Zacznij myśleć jak sportowiec i śledź poczynania sportowców biegowych. Poczytaj, jakie są biegi organizowane na całym świecie. Dlaczego Kenijczycy osiągaj tak dobre wyniki? Interesuje się tematem, brzydko mówiąc „siedź” w tym.

9. Słuchanie muzyki podczas biegu może zdecydowanie umilić Ci czas. Pamiętaj o bezpieczeństwie swoim i innych mając słuchawki na uszach.

10. Zapisz się na dowolny bieg! Może w Twoim mieście organizowany jest tzw. Park Run. Darmowy bieg na 5 km organizowany co sobotę. Możesz zapisać się na bieg z dużym wyprzedzeniem. Nie ma znaczenia, jakie wyniki osiągniesz, zarazisz się tą miłością, Podczas biegów panuję niesowita energia, która uzależnia.

11. Butelki z piciem, możesz zabrać jedną małą, bo na początku to testujesz i poznajesz siebie, swój organizm. Nawadnianie jest równie ważne latem co zimą.
Nie trzymaj nigdy telefonu ani butelki w ręce. Zakup sobie torbę na biodro, która jest do tego przystosowana. Wiem, wiem kolejny wydatek, ale możesz użyć nerki, która masz w domu.

12. Telefon i aplikacje biegowe. Na początku wystarczy Ci zwykły stoper czy minutnik z telefonu, zwykły zegarek na rękę. Możesz zainstalować aplikacje z groma dostępnych po to, by obserwować swoje postępy i wyznaczać sobie nowe cele.
Dzięki aplikacjom możesz udostępniać swoje wyniki na portalach społecznościowych. Wiadomo, na początku wynikami nikogo nie powalisz, ale może zainspirujesz, i na pewno dowartościujesz. Będziesz mieć większą motywację, aby poprawiać swoje osiągi. No bo przecie jak już ludzie Ci komentują, to nie możesz odpuścić.

13. Rozgrzewka przed biegiem, rozciąganie po. Dzięki temu unikniesz "zakwasów", kontuzji i bólów. Wystarczy pięć minut rozgrzewki przed biegiem i rozciąganie po. https://www.youtube.com/watch?v=IYM09Y7CRyY - przed
https://www.youtube.com/watch?v=cEgBpID1ctQ - po.


Ciało puszczone w ruch raz,

puszcza się cały czas.


13. Pulsometr i zegarek. Pulsometr uważam za zbyteczny na poziomie początkującego tropiciela ścieżek biegowych. Chyba że się uprzesz, bardzo to proszę, wszystko jest dla ludzi. Natomiast zegarek, to już inna bajka. Dla mnie jest w tym momencie niezbędny. Mam możliwość przesyłania danych na telefon do aplikacji i porównywania wyników, zapisu trasy, czasu, rekordów. Mam zwykły używany zegarek z funkcją GPS, kupiony za ok. 200 zł.

14. Zacznij biegać z kimś, kto będzie Cię motywował i wspierał, razem pchajcie ten wózek. No właśnie, jeśli masz dziecko, to masz wózek. Więc wychodź na spacery i truchtaj z dzieckiem. Nie trzeba wymyślnego sprzętu, trójkołowców i innych – owców wystarczy chęć!!

15. Pochwal się światu, że zaczynasz biegać. Opowiedz mamie, tacie, siostrze. Puść wici w świat. 

Potem będzie Ci głupio, jak napotkana życzliwa koleżanka, przy stoisku mięsnym w Tesco zapyta:

- o Aga biegasz? Jak Ci idzie? Schudłaś już ?

Pomyślisz Ty łajzo pizdo-wata!

Ale przez wrodzony wdzięk i klasę odpowiesz:

- Tak biegam, zmieniam nawyki żywieniowe i wszystko idzie ku lepszemu. Nowa ja!

16. Ustal grafik biegowy z rodziną. 
Nie ma, że pada, leje, promocja w Lidlu, czy Black piątek! Wychodzisz biegać, bo masz to w grafiku napisane koniec! Możesz aktywować rodzinę. Niech wyjdą z Tobą i Cię dopingują. A jak nie to grafik czynności domowych na ten tydzień wisi na ścianie.

17. Zapisz się do grupy motywacyjnej na Facebooku. Takiej, która będzie wspierała dobrym słowem i dodawała energii. Polecam grupę MUMME TEAM- sport i zdrowie.


Najtrudniejsze to, aby się w końcu przemóc i wyjść.


Na co czekasz? 


Na zaproszenie do programu „Chcę być piękna” ?


Na to, aż mąż Cię zostawi, bo ciągle narzekasz, że wychodzi z kolegami a  Ty w domu przy garach.

Na to, aż dziecko powie mamo - Ale masz brzuszek?!!

Życie Ci ucieka między dniami wypełnionymi pracą, bo piniądz musi być.


A gdzie zdrowie? Gdzie kondycja? 

Czy chcesz na starość być niedołężna i zgorzkniała?


Czy chcesz, żeby ludzie Cię szanowali?

Zacznij szanować siebie to i oni Ciebie zaczną.

Jeśli,  po przeczytaniu tego tekstu, dalej nie chcesz iść biegać, to ja do Ciebie zadzwonię i sobie pogadamy!


To jest moja subiektywna rada. Jeśli czujesz, że coś głąbiej w Tobie siedzi w sensie psychologicznie lub zdrowotnie to idź do lekarza. To nie wstyd prosić i szukać pomocy, przyznać się do błędu. Wstydem jest chorować i mieć to w dupie.


Podobało się?! To koniecznie udostępnij, lub podział się swoją opinią.

Buziole Aga


zdjęcia pochodzą z archiwum prywatnego, z Pinterest, Unsplush.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

22 słowa znikające z języka polskiego - sprawdź, czy je znasz!

Macie czasami wrażenie, że, za dużo używamy anglojęzycznych lub zapożyczonych słów? Nasi dziadkowie, często używają czy używali słów, które nie są już modne, które wyszły już z użycia. Język polski z roku na rok jest bogatszy  i to jest fakt, naturalna kolej rzeczy, związana z rozwojem chociażby techniki. Szczególnie dziś, mam wrażenie, że mówi się o zalewie polszczyzny zapożyczeniami angielskimi. Tak naprawdę takie "fale" zdarzały się od zawsze, a ma to związek z różnymi etapami w historii.  I tak dla przykłądu w średniowieczu były to zapożyczenia niemieckie, od XVI w. na łacińskie, potem włoskie, francuskie, rosyjskie. Coś jednak dzieje się kosztem czegoś, bo każda sytuacja ma plusy i minusy. Moim zdaniem, nie da się tego zjawiska uniknąć,  bo żyjemy za szybko i za intensywnie.  Oczywistym jest też to, że dużo słów weszło na stałe do naszego słownika  i mowy potocznej i wcale nie mówię, że jest to złe.  Sam...

Co robić aby się nie narobić? 6 niepraktycznych porad!

Postanowiłam napisać ten poradnik (niech będzie w gwoli jasności anty-poradnik) po ostatniej dyskusji, która wywiązała się na mojej grupie super kobietek  ❤❤❤  na Facebooku. Dziewczyny, my sobie same ciśniemy. Perfekcjonizm - każdy do niego dąży. Każdy go pragnie. Chcemy mieścić się w normach, ale nie twórzmy idealnej rodziny, stwórzmy własną na własnych domowych zasadach i nic komu do tego. Co robić aby się nie narobić? 6 niepraktycznych porad! Fajnie jest żyć w ładzie i porządku i wiedzieć gdzie masz majtki, rajty dziecka i pokrywkę do rondla, ale nie da się żyć w permanentnym porządku non-stoper. Kiedyś coś pierdolnie i wtedy wina spada na matkę! No bo na kogo! A co ciekawe nikt nas tą nie winą nie obarcza - tylko my same! Masz wrażenie, że same sobie wmawiamy, że jesteśmy beznadziejnymi gospodyniami i organizatorkami życia rodzinnego a wyznacznikiem tego są, chociażby brudne okna?! Wychodzę temu naprzeciw i postanowiłam udowodnić, że nawet ja beznadziejny przypadek pedant...

Coś o mnie

Cześć!  Jestem Agnieszka,  ale znajomi często mówią mi ruda, ze względu na kolor włosów a i może na osobowość.  Do niedawna byłam Kryśką,   ale gdy urodziła się nasza córeczka, z wielu opcji imion wybraliśmy  Krystynę ! Od ponad roku mieszkamy w małej wsi pod Monachium.  Nie jestem idealnym rodzicem i nie chcę nim być. Za to chcę być prawdziwą wersją siebie. Parę ciekawostek: Od zawsze byłam jak bąk w tulipanie - zakręcona.  Lubie biegać, a tak na prawdę robię to, żeby bez ograniczeń jeść naleśniki!!  Lubię sprzątać i przeorganizowywać przestrzeń wokół siebie, dosłownie i w przenośni. Pisze wiersze do szuflady.   Uwielbiam rozśmieszać ludzi. Marzę  o własnym domu z ogródkiem i o długich paznokciach.  Po co? Na co? I dlaczego blog?  Przede wszystkim, chcę Wam przekazać moje spostrzeżenia i wnioski z nie przeciętnych zdarzeń życiowych - Jest ich trochę. Brakuje mi...